Strony

Strony

czwartek, 25 maja 2017



110 lat temu w Puszczy Kampinoskiej

Na początku czerwca 2017 roku mija 110 rocznica pierwszej zorganizowanej wycieczki turystycznej na polskim niżu. Zdarzyło się to w Puszczy Kampinoskiej. Tego właśnie roku, dokładnie dnia 2 czerwca wypłynął Wisłą z Warszawy statek z wycieczką Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Statek zatrzymał się na przystani w Gniewniewicach, skąd wycieczkowicze wyruszyli w stronę Puszczy, czekał ich długi marsz przez Leoncin i Teofile. 
 
Pamiątkowa pocztówka z 1907 r. (ze zbiorów autora blogu)


Wydano z okazji tej wycieczki pamiątkowa pocztówkę, wynajęto statek pasażerski, zorganizowano furmanki do przewozu bagażu, to było naprawdę duże przedsięwzięcie organizacyjne. Przypomnijmy: Polska nie była wtedy krajem niepodległym, Warszawa i Puszcza Kampinoska wciąż jeszcze były pod carskim, rosyjskim zaborem. 
         Pozostało kilka obrazowych opisów tej wycieczki, ukazujących jak wówczas, przed niemal równo wiekiem, wędrowano. Oto wpierw szła ku puszczy kilkusetosobowa grupa piechurów, pod  przewodem "Wuja", Aleksandra Janowskiego,  któremu towarzyszył Kazimierz Kulwieć, obaj współzałożyciele Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Potem jechały furki, wiozące bagaż. Widok ten, niezwykły dla miejscowych, zapewne oglądał malutki wówczas Isaac Singer, przyszły laureat literackiego Nobla, którego ojciec był w tym czasie rabinem wspólnoty żydowskiej w Leoncinie.
           "Barwny wąż wił się po piaszczystej drodze. Panie z gracją podtrzymywały długie ogony swych sukien, osłaniając twarze kolorowymi parasolkami" - pisała wiele lat później Maria Kann w "Wiernej puszczy". "Te wyprawy" - wspominała ich uczestniczka, Maria Mickiewiczowa - "dawały nam złudzenie swobody... Można było śpiewać polskie pieśni". 

Kościół w Leoncinie. Zdjęcie współczesne.


            Już od dwudziestu lat na wydmie pośrodku wsi Leoncin stał wtedy murowany z cegły neogotycki kościół  o dwóch wieżach, dominujących nad rozległą okolicą. Autorem projektu był modny i powszechnie szanowany Józef Pius Dziekoński, czołowy przedstawiciel historyzmu w architekturze polskiej, niekiedy żartobliwie nazywany "Kraszewskim architektury polskiej".   Wokół drogi, którą zdążała wycieczka, przed stu laty "niskie, ciasne, brudne rozsiadły się nasze strzechy włościańskie, na glebie lichej, na piaskach, na glinach". Dzisiaj piaszczystą drogę zastąpiła droga asfaltowa, o strzechach ze słomy nikt w okolicy już nie pamięta nie ma, a w otoczeniu szlaku coraz więcej willi o udanej architekturze, już nie włościańskich, lecz w większości letniskowych.
          
   Nareszcie  wycieczka dotarła do skraju Puszczy, mniej więcej do tego miejsca, gdzie dzisiaj krzyżują się szlaki zielony i żółty. Z tego miejsca "po godzinnym wypoczynku p.Kulwieć z liczną gromadą młodzieży skierował się ku nizinie pod Dąbrową" zanotował Rocznik Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Szli zapewne Kościelną Drogą w stronę Dąbrowy, na skraju której wznosi się teraz  głaz z pamiątkową tablicą poświęconą temu wydarzeniu. Warszawski  "Świat, pismo tygodniowe ilustrowane, poświęcone życiu społecznemu, literaturze i sztuce" sporo miejsca poświęciło wycieczce, jako że była ona niemałym wydarzeniem w życiu Warszawy, to i  w piśmie została odnotowana odpowiednio:    
             "Puszcza Kampinoska - puszcza pod Warszawą! Cóż za odkrycie? (...) Z namaszczeniem wkraczamy do owej "puszczy". Dróżki i ścieżki giną w gęstwinie; zaiste możnaby tu całymi dniami błądzić i nie wybrnąć. Milowa połać porosła starą sosną, gdzieniegdzie kępy olszyny zdradzają bagienka; wzgórza i dolinki, wszystko zadrzewione, tylko z rzadka zieleni się jakaś łączka. (...) To puszcza? pyta zgryźliwie ktoś z uczestników; tamten znów sarka, że się zawiódł. Widać są ludzie, którzy na seryo myśleli, że Towarzystwo Krajoznawcze dokonało cudu; odkryło pod Warszawą jakąś krainę dziką, bezludną. Kto jednak lubuje się w naszej przyrodzie, komu miła zieleń lasów, mozaika piasków i krzewów, wzgórz i trzęsawisk, (...) niech jedzie do puszczy Kampinoskiej. Kto miłuje badania przyrodnicze, zbiera okazy roślin i zwierząt, znajdzie tu zajęcia niemało.”   
              W okolicy  "niziny torfiastej" pod Dąbrową młodzież pod kierunkiem prof. Kulwiecia zbierała okazy botaniczne. Przyrodnik i popularyzator przyrody Kazimierz Kulwieć był również jednym ze współorganizatorów zorganizowanego ruchu krajoznawczego w Polsce, pierwszym redaktorem „Ziemi”, a na wycieczce z 1907 roku naukowym jej przewodnikiem: "roślina ma również swoją fizyognomię, przytem fizyognomię dwojaką - gatunkową, tę dziedziczną, wspólną wszystkim (...) i indywidualną, wyróżniającą dany świerk lub dany dąb z pośród całej rzeszy, całego lasu drzew tego samego gatunku."
              W tym samym czasie, gdy młodzież zbierała okazy botaniczne, wyuczony odpowiednio przez Aleksandra Janowskiego chór uprzyjemniał czas pozostałym, którzy czekali na sygnał do powrotu. Tłoczono się przy kupnie pamiątkowych pocztówek z żubrem i mapy Puszczy Kampinoskiej i "z uznaniem podnoszono uczynność zarządzającego dobrami Państwa w guberni warszawskiej, który na odezwę zarządu Towarzystwa Krajoznawczego w sprawie zwiedzenia Puszczy odpowiedział bardzo uprzejmie, delegując dwóch pomocników nadleśnego do udzielania wędrowcom wskazówek". Wszyscy powszechnie żądali urządzenia drugiej, podobnej wycieczki w najbliższej przyszłości.


Na rewersie fotografii Aleksandra Janowskiego, głównego organizatora wycieczki PTK z r.1907  zanotowane jego ręką: Życzliwość i przyjaźń niech nie ginie nigdy.Wuj
(ze zbiorów autora blogu)


Widokówka pamiątkowa z wycieczki w 50 rocznicę tej pierwszej. Na rewersie jest autograf Mieczysława Orłowicza, jednego z ojców współczesnej turystyki w Polsce, autora licznych przewodników, niewątpliwie najważniejszego turysty w naszej historii
 (ilustracje ze zbiorów autora blogu)




Tablica pamiątkowa w Starej Dąbrowie, wystawiona w 80 rocznicę wycieczki. 

Już po przygotowaniu tego postu, szperając w Internecie dowiedziałem się, iż w dniu  3 czerwca 2017 roku jest organizowana wycieczka jubileuszowa z zakończeniem w ośrodku harcerskim w Starej Dąbrowie. Organizatorami są Oddział Stołeczny Polskiego Towarzystwa Turystyczno Krajoznawczego w Warszawie oraz  Mazowieckie Forum Oddziałów Polskiego Towarzystwa Turystyczno Krajoznawczego w Warszawie, a współorganizują imprezę  Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Turystyczno Krajoznawczego,  Dyrekcja Kampinoskiego Parku Narodowego oraz Komenda Stołeczna Chorągwi Związku Harcerstwa Polskiego. Organizatorom i uczestnikom jubileuszowej wycieczki najlepsze życzenia mile spędzonego dnia życzy autor (m.in.) tego blogu: darz Wam bór, oczywiście bór kampinoski, on przede wszystkim!


Staraniem Oficyny Wydawniczej "Rewasz" ukazało się właśnie kolejne, mocno zaktualizowane  wydanie mojego przewodnika "Puszcza Kampinoska". Akurat na rocznicę tej pierwszej wycieczki z 1907 roku. Gorąco polecam!  Żółto znakowany szlak turystyczny z Leoncina w kierunku Starej Dąbrowy  jest tam opisany jako wycieczka z sercem. Projektowałem ten szlak prawie pół wieku temu i w swoich przewodnikach nazwałem go szlakiem im.Aleksandra Janowskiego. Nazwa się przyjęła. Ale biegnie on inaczej, niż szła wycieczka przed 110 laty; inaczej, bo efektowniej, oni wtedy szli szeroką Kościelną Drogą, teraz szlak kręci się wśród wydm, szukając po drodze co dorodniejszych starodrzewów sosnowych.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz