Architekt
Jakub Kubicki
|
Belweder w Warszawie, najbardziej znane z dzieł Jakuba Kubickiego . Fot.L.Herz |
Warszawski Belweder znamy wszyscy, jeśli nawet nie obejrzany w naturze, to z
reprodukcji lub z telewizji. Ten klasycystyczny pałacyk, zaprojektowany przez Jakuba Kubickiego,
na krawędzi warszawskiej skarpy stanął w latach 1819–1822. Przedtem stały już inne w tym miejscu, poprzedni projektował Jakub Fontana.
Podobno królowa Bona będąc w miejscu obecnego pałacu zachwycała
się widokami, jakie się z tego miejsca roztaczały. Może to sławna Włoszka jako pierwsza tutaj wydała ten okrzyk i na dodatek po włosku: belle vedere? co oznacza "piękny widok" właśnie.
Jakub Kubicki był jednym z najlepszych polskich
architektów, tworzących w duchu klasycyzmu, a który nie miał
przodków w Italii, zaś w genach południowcom zwyczajnego
pojmowania sztuki. Zrazu pozostawał w służbie Stanisława Augusta Poniatowskiego, po upadku Rzeczpospolitej tworzył wiejskie rezydencje i kościoły.
Jego dziełem jest dokonana dla Krasińskich przebudowa zameczku i
pałacu w Radziejowicach, która jest uważana za pierwszy, w
pełni świadomy zabieg konserwatorski w Polsce, znacznie wyprzedzający
dzieła słynnego Viollet-le-Duca we Francji.
|
Romantyczny zameczek w Radziejowicach. Fot.L.Herz |
|
|
|
Kilka niezłych budowli sakralnych zaprojektował Kubicki. Najbliżej Warszawy są w Nadarzynie (z roku 1806) i w Radziejowicach (z 1820 roku), ten pierwszy na planie owalu, ten drugi na planie krzyża greckiego. Jest jeszcze trzeci kościół, wzniesiony w Mokobodach nad Liwcem i ten ma najbardziej interesująca historię. Wedle projektu Kubickiego
miała powstać w Warszawie Świątynia Opatrzności, on wygrał konkurs na projekt kościoła-pomnika
Konstytucji 3 Maja. Ale Polska znikła z map Europy i należało
zapomnieć o wotywnej świątyni. Projekt architekt sprzedał Janowi Onufremu Ossolińskiemu, więc świątynia stanęła, ale nie na warszawskim Ujazdowie, lecz w
Mokobodach, skromniej nieco
zaprojektowana i poważnie pomniejszona w stosunku do projektu
pierwotnego.
Gdy
w roku 1818 kończyła się budowa kościoła w Mokobodach, nieopodal
fundamentów warszawskiej Świątyni Opatrzności zaczęła się
budowa Belwederu.
Pierwsza z tych budowli to jeszcze ukłon w stronę Rzeczpospolitej.
Druga powstała dla carewicza Konstantego, brata cara (ale i króla Polski, o czym staramy się nie pamiętać, a przecież tak było i nie Stanisław August Poniatowski był ostatnim, koronowanym polskim królem) Aleksandra I
Romanowa.
|
Kościoły mistrza Kubickiego: w Nadarzynie, Radziejowicach, Mokobodach. Fot.L.Herz |
Takie były czasy. Polacy, Rosjanie, Francuzi, Austriacy; co jakiś czas
ktoś inny rządził, kto inny dawał zlecenia. Niewielu z Polaków,
patrząc na ukazującą się w telewizorze zgrabną i ujmującą w
swojej prostocie sylwetkę Belwederu, zastanawia się czy aby Kubicki
nie był zdrajcą Sprawy, podejmując się tej realizacji dla
Wielkiego Księcia Konstantego. Przecież
jednak powołaniem architektów jest architektura i to jest ich sposób zarabiania na życie.
|
Wnętrza: kościół w Mokobodach. Fot.L.Herz |
|
Wnętrza: kościół w Nadarzynie. Fot.L.Herz |
Historycy
architektury
dzisiaj wybrzydzają na dzieła Kubickiego i zapewne mają rację, bo fakt,
że był epigonem stylu i że budował rzeczy już niemodne od lat, i że
jego
klasycyzm jest, hmm... tylko poprawnym, a nie wizjonerskim. Przecież jednak ubarwiają nasze Mazowsze jego dzieła. Zarówno belwederski pałac, jak i kościoły w
Nadarzynie, Radziejowicach, w Mokobodach, również pałac w Młochowie, o którym także wspomnieć by trzeba...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz