Opowieść
o dłużewskim dworze
Dwór w Dłużewie. Fot.L.Herz |
Lubię tam jeździć, albowiem dolina Świdra na wschód od Kołbieli jest na podwarszawskim Mazowszu jednym z tych miejsc, które rasowego krajoznawcę szczególniej mocno przyciągają ku sobie. Nieopodal Radachówki, Majdanu, Dłużewa łąki wypełniają jej przestrzeń, płaską, rozległą i
ginącą na horyzoncie. Są to dzisiaj
zmeliorowane tereny mokradeł, zwane Bagnem
Powstańców, a nazwa ta upamiętnia polskich powstańców, ukrywających się w wieku
XIX pośród wtedy rosnących na tych mokradłach
lasów. W takim to krajobrazie za szykownym
ogrodzeniem, otoczona zabytkowym parkiem, bieleje sylweta eleganckiego,
murowanego dłużewskiego dworu, w którym dzisiaj gospodaruje
Akademia Sztuk Pięknych z Warszawy. Chociaż jest to dwór
wybudowany stosunkowo niedawno, należy do najcenniejszych zabytków
dworskiej architektury i to nie tylko na Mazowszu.
Dłużew
był rodową siedzibą Dłużewskich herbu Pobóg, do których
należało też pobliskie miasteczko Siennica. Zanim zbudowano obecny
murowany dwór w Dłużewie, znajdował się tam dwór drewniany.
Zamiar pobudowania nowej, okazalszej budowli, podjął Stanisław
Dłużewski. Gospodarz chciał, aby jego nowa siedziba odpowiadała
duchowi neoromantyzmu narodowego, więc aby była polską w
charakterze, a zarazem nowoczesną i modną. Modna była bowiem w tym
czasie wiara w odrodzenie przez lud, a literatura i plastyka obficie
korzystały z tematyki folklorystycznej i wszyscy niemal liczący się
twórcy wykorzystywali elementy ludowo narodowe, co w epoce
rozbiorowej na ziemiach polskich, gdy nie istniało samodzielne
polskie państwo, miało jeszcze dodatkowy posmak niemalże
rewolucyjnej prowokacji politycznej.
Idący
tym tropem Stanisław Dłużewski pomyślał o Stanisławie
Witkiewiczu, twórcy najbardziej wtedy modnego stylu, zwanego
zakopiańskim. Witkiewcz w roku 1899 propozycję przyjął i
sporządził projekt znakomity. Dłużewski w międzyczasie
zgromadził drewno na budowę. Przyszło jednak nieszczęście i
pożar strawił zabudowania gospodarcze w Dłużewie oraz zgromadzony
na budowę materiał. Projekt Witkiewicza pozostał tylko na
papierze. Trudno osądzić, czy pomysł przeniesienia in extenso
zakopiańszczyzny w dolinę Świdra był pomysłem najbardziej
szczęśliwym. Niewątpliwie praca Witkiewicza byłaby tutaj
oryginalnym akcentem w krajobrazie. Oglądane dzisiaj ryciny
projektowe przedstawiają budowlę na pewno bardzo piękną. Kto wie,
czy nie ładniejszą i efektowniejszą, niż witkiewiczowska "Koliba"
przy ulicy Kościeliskiej w dolnym Zakopanem.
Kolejny
projekt, tym razem dworu murowanego, wykonał Jan Heurich junior. I
ten właśnie projekt, równie jak tamten świetny, chociaż zupełnie
od tamtego odmienny, został zrealizowany i dzisiaj cieszy nasze
oczy. Dwór, zaprojektowany przez Heuricha, nawiązuje do klasycyzmu
przełomu wieków XVIII i XIX i przypomina polskie dwory
powstające u schyłku panowania Stanisława Augusta. Historycy
sztuki zajmujący się architekturą początku XX wieku utrzymują, że
to właśnie dwór w Dłużewie rozpoczyna w architekturze polskiej tzw. styl
dworkowy, będący bodaj najpopularniejszą propozycją stylu
narodowego, jaką wysunięto u nas na przełomie XIX i XX stulecia.
Czapki z głów, drodzy Czytelnicy. Dłużewski dwór nie jest
budowlą tuzinkową...
Jesienią roku 1939 ten dwór stał się miejscem, w którym
gromadzili się najprzeróżniejsi uciekinierzy z Warszawy. Wśród
uciekinierów była też pisarka Zofia Nałkowska, błąkająca się
po podwarszawskich okolicach i przerażona tym, co się wokół
działo i której zdawało się, że na wsi odnajdzie spokój i
bezpieczeństwo. Nie odnalazła. Dwór jej się też nie podobał.
„Duży dom, niestary, brzydki" zanotowała 1 października w
swoich „Dziennikach czasu wojny".
Architektoniczne
realizacje w polskim stylu narodowym niekoniecznie ograniczały się
do powielania form tradycyjnych i w dwudziestoleciu międzywojennym
XX wieku, w epoce w której królować począł modernizm, niekiedy
wcale udanie go łączyły z formami tradycyjnymi. Większość
tyczyła budowli sakralnych. Dwór w Dłużewie był jednym z
najdoskonalszych przykładów dworkowej architektury w narodowym
stylu polskim.
Teraz,
na prawo i lewo, niemal wszędzie widać współczesne wille w
dworkowym stylu. Jest to modne odwołanie się do polskiego
sarmatyzmu. Proszę się jednakowoż przyjrzeć tym, realizacjom i
porównać je z tym, co wzniesiono w Dłużewie. Kto ma oko, ten zobaczy co należy, a więc, że to, to już nie to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz