niedziela, 18 września 2016


Kaplica z Tarnowa nad Wisłą
      Przed wielu laty wędrowałem nadwiślańską okolicą w sąsiedztwie Wilgi. Z gromadą przyjaciół szliśmy pieszo ku Maciejowicom, aby odwiedzić miejsce ostatniej bitwy Tadeusza Kościuszki. Byliśmy młodzi, okolica nam się podobała i chociaż to tylko kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy, wszystko tam pachniało egzotyką. W Tarnowie nad Wisłą wypadł nam wtedy nocleg. Gospodarze pozwolili spać w stodole, w sąsieku nocą biegały po nas myszy, ranek był jesienny, mglisty chłód szedł od Wisły, myliśmy się na podwórku, polewając wodą z wiadra, wydobywanego ze studni kołowrotem.  Takie to było wtedy nasze turystyczne wędrowanie. A i stodoły były wtenczas po wsiach mazowieckich. To było moje pierwsze spotkanie z tym nadwiślańskim Tarnowem. 
    Nazwa Tarnowa pochodzi od prasłowiańskiego słowa tarn, oznaczającego cierń. Od tego prasłowiańskiego ciernia pochodzi też nazwa ciernistej tarniny. Znajdowała się tu siedziba mazowieckiej rodziny Tarnowskich. W wieku XVI Andrzej Olt Tarnowski  był podstolim, a następnie podczaszym ziemi czerskiej. Stał we wsi kościół modrzewiowy nad Wisłą, rzeka zmieniła bieg, kościół rozebrano, parafię przeniesiono do niedalekiej Samogoszczy. W  Tarnowie, w roku 2010 na kilkumetrowej wysokości klifie nad rzeką, pobudowana została kaplica i jest ona znakomitym przykładem skromnej i dobrej architektury minimalistycznej. W kraju, gdzie co druga nowa budowla sakralna jest przykładem wielkiego bezguścia, a co trzecia przykładem  pretensjonalności, kaplica ta jest zjawiskiem niezwykłym. Czapki z głów, proszę państwa !


Kaplica powstała jako votum mieszkającego w okolicy anonimowego  fundatora. 
Jest niewielka, zbudowana całkowicie 
z drewna 
i jedynym źródłem światła jest całkowicie przeszklona szczytowa tylna ściana. Z wnętrza przez tę ścianę widać Wisłę, z rzek europejskich najpiękniejszą.

W Tarnowie udało się stworzyć niezwykłe miejsce, sprzyjające duchowemu kontaktowi z Tym, który jest. Surowa prostota tej kaplica zdaje się przypominać czasy pierwszych chrześcijan i bywa szokiem dla dzisiejszych katolików, przyzwyczajonych do przeładowanych na ogół wnętrz swoich świątyń. We wnętrzu kaplicy jest tylko ikona Matki Boskiej, zwrócona w kierunku nadwiślańskiego widoku. I tak jest dobrze, bo gdzież ma patrzeć Królowa Polski, jak nie na królewską polską rzekę, jak nie na kraj, powierzony Jej opiece?
   Zbudowano tę kaplicę według projektu pracowni architektonicznej Marty i Lecha Rowińskich. Proboszczowi z Samogoszczy, w którego parafii znajduje się Tarnów,  kaplica się  nie podoba, mówi, że nie ma tam obrazu Boga, jest tylko ten widok na nadwiślańską pustkę. W konkursie architektonicznym tygodnika "Polityka" w roku 2012 kaplica tarnowska znalazła się w finale. To kościół, który przepuszcza przez siebie świat stworzony przez Boga i jest to w polskiej rzeczywistości naprawdę coś - komentowali swój wybór głosujący na kaplicę.  Dominikański miesięcznik "W drodze" dał zdjęcie tej kaplicy na okładkę swojego październikowego numeru w roku 2012. Krążą zdjęcia kaplicy po internecie. O kaplicy z Tarnowa wie cały świat.   Bardzo chciałem i ja ją zobaczyć. Zjawiłem się tam o poranku, w słonecznej, jesiennej pogodzie. Urodziwa Wisła płynęła obok. To było to.
Wisła koło Tarnowa w pobliżu Wilgi. Fot.L.Herz

1 komentarz:

  1. Podobny w duchu jest kościół zaprojektowany przez Tadao Ando:
    http://tinyurl.com/jx7xbpd
    Czyli mniej znaczy więcej...I jest to pretekst do dyskusji o wpływie baroku na ludzkie gusta. Jakoś z trudem udaje nam się oderwać od tych dekoracji, złoceń, czego przykładem jest Licheń.
    Zastanawiam się czy z pomocą w krajach sąsiednich nie przyszła reformacja, z prostotą kościoła ewangelickiego?

    OdpowiedzUsuń