Pałac Radziwiłłów w Jadwisinie
Ten urodziwy pałac w Jadwisinie powstał w roku 1898, projektował go francuski architekt Francois Arveuf, dopiero co przybyły do Polski ze swojej ojczyzny. Nie dość, że zdolny, do tego robotny to był architekt. W tym samym czasie, gdy Radziwiłłom stawiał ten pałacyk, stawiał też Epsteinowi pałac w Teresinie. Zupełnie w innej konwencji są oba zaprojektowane. Podejrzewam, że Francuz przyjeżdżał do Polski z obfitym portfolio, z którego zleceniodawcy wybierali gotowe projekty, wedle swojego gustu. Teresin w tym moim blogu już znalazł miejsce, przyszedł więc czas na Jadwisin. Budowla jest niewielkim cackiem, pałacyk raczej niż pałac, zbudowany z czerwonej cegły ma tynkowane naroża, fryzy, obramienia wejść i okien, swoim stylem nawiązuje do architektury francuskiej epoki renesansu. W zwieńczeniach szczytów dwa herby: Trąby Radziwiłłów i Ślepowron Krasińskich.
Do Krasińskich należał szmat ziemi nad Narwią. Gdy w roku 1892 Jadwiga Krasińska wyszła za mąż za Macieja Radziwiłła, posiadłości te, wraz z pałacem, stojącym w Zegrzu nad Narwią, wniosła do magnackiego rodu Radziwiłłów. Akurat w tym samym mniej więcej zasie władze carskie uznały, że Zegrze ma o ważne położenie strategiczne i nadaje się na lokalizację twierdzy. Właścicielom złożono więc propozycję nie do odrzucenia, przymuszającą ich do odsprzedania wysokiego brzegu rzeki w Zegrzu. Do zegrzyńskiego pałacu wprowadzili się carscy generałowie. Młodzi małżonkowie zbudowali dla siebie nowy pałac w nowym miejscu na wysokim brzegu Narwi. Od imienia księżnej Jadwigi Radziwiłłowej z Krasińskich wziął nazwę Jadwisin. W – w miarę lat – osada wokół pałacu rozrosła się co nieco, sporo o niej można opowiadać, a jest o czym. Ale ja nie o tym.
W latach międzywojennych Jadwisin robił karierę jako letnisko. Nie on jeden na Mazowszu, nie jeden dziedzic próbował zarabiać w ten sposób. Wynajmowane były letnikom pałace, zamożniejszym i o znanych nazwiskach, w Sikórzu nieopodal Płocka i Rybienku koło Wyszkowa, w niedalekim od Jadwisina, nad Bugiem położonym Popowie koło Serocka. Letnisko w Jadwisinie koło Zegrza reklamowane było jako najpiękniejsza miejscowość podwarszawska.
Radziwiłłów z Zegrza wysiudał rosyjski car, z Jadwisina wyrzucił ich komunistyczny rząd. Powstał Zalew Zegrzyński i zaroiło się od ośrodków wczasowych wokół niego, a pałacyk został jedną z rezydencji Urzędu Rady Ministrów. Na straży przy bramie wiodącej na zamknięty teren stali na warcie żołnierze w galowych mundurach. Podobno była to ulubiona rezydencja Józefa Cyrankiewicza, wieloletniego premiera rządu w czasach PRL. Dopiero dwadzieścia lat potem, jak Joanna Szczepkowska rozradowanym głosem poinformowała społeczeństwo, że w Polsce upadł ustrój komunistyczny, jadwisiński pałacyk wrócił do prawnych spadkobierców. Z dość pokrętnymi zresztą meandrami to wracanie przebiegało.
W 2016 roku Radziwiłłowie rezydencję odzyskali, ale od razu ją sprzedali. Podobno pałac w Jadwisinie nabyła inna szlachecka rodzina, specjalizująca się w prowadzeniu eleganckich hoteli. W Jadwisinie też ma powstać takie miejsce na ekskluzywne bale, wesela i uroczystości, na które stać będzie tylko bogaczy. Ile kosztował pałac? Ile na tym Radziwiłłowie zyskali? Wiadomo jedynie, że w tej licznej rodzinie spadkobierców jadwisińskiej posiadłości było ponad pięćdziesięciu! Ciekawe, czy ci, co kupili pałac, nabyli też prawo do używania nazwiska Radziwiłłów w jego nazwie. Ile też w gotowce warte być może być tak sławne nazwisko?
Wcześniej, w roku 1996 dziczejący, nie utrzymywany przez lata, park krajobrazowy wokół pałacyku został prawnie chronionym rezerwatem przyrody o nazwie Jadwisin. Tylko raz w życiu wszedłem na teren tego ogrodzonego rezerwatu; przez okazałą dziurę w ogrodzeniu rezerwatu od rezerwatu Wąwóz Szaniawskiego w Jadwisinie. Byłem oczywiście przy tym pałacyku, którego wtedy broniły tylko tablice, informujące że to teren prywatny i wchodzić tam się zabrania. A ja, jak prawdziwy Polak, nie tylko minąłem te tablice bez drgnienia powieki, a potem i obszedłem pałacyk dookoła.
Dawno to było, późnym latem roku 2013. Zobaczyłem wtedy jak ładne jest to dzieło francuskiego architekta. Który pojawił się u nas jakby tylko po to, aby nam tutaj, na Mazowszu, te dwa pałace postawić; tamten w Teresinie i ten Jadwisin. Trzy lata później już nie żył. Nie znalazłem jego portretu w Wikipedii. Ona zresztą i daty śmierci architekta nie jest pewna. Pewnie już nigdy w Jadwisinie nie będę. I nie wiem, czy remont już się skończył. Czy do rezerwatu nadal wchodzi się przez dziurę w płocie, czy jakoś normalniej? Czy na pałacyk można legalnie spojrzeć z bliska, robić mu zdjęcia? Niczego nie wiem. Ale – byłbym wdzięczny, gdyby ktoś z oglądających ten mój blog zechciał o tym napisać w komentarzu do tego postu.
..........................................................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz