Zakochać się w Warszawie
.................................................
Stolica tak mocno zdominowała pozostałą część Mazowsza, że zdecydowanie większa uwaga należy się tej części pozostałej. Choćby dlatego, by mazowieckiej prowincji wynagrodzić to zepchnięcie na plan dalszy. Tak więc w swoim mazowieckim blogu staram się omijać Warszawę. Ale tak naprawdę, to ja i w Warszawie również się podkochuję. Niedawno list do mnie napisał p.Mateusz Kaczyński, redagujący blog o Warszawie. Zapytał czy zgodziłbym się udzielić wywiadu na temat odkrywania Warszawy. Zgodziłem się. A jego blog uroczą ma nazwę: "Pańska Skórka".
Pańską skórkę najczęściej można nabyć w okolicach Święta Zmarłych, sprzedawana jest na stoiskach przed warszawskimi cmentarzami, to zdjęcie jest z Powązek. Fot.L.Herz |
Wiadoma rzecz - Stolica. I każde słowo zbędnem. Fot.L.Herz |
- Wychowałem się na południu Polski i tam do szkół chodziłem, wśród pagórkowatego krajobrazu. Na studiach poznałem warszawiankę, ślub wziąłem jeszcze wśród gór, ale zamieszkaliśmy już wśród nizin mazowieckich, w Warszawie. Tu dostałem pracę i nie musiałem jej szukać, praca mnie znalazła. Okazało się, że tu też jest ładnie, acz inaczej niż na południu, niziny też mają szarm. Od kilku dziesiątków lat tu jest moje miejsce do życia. Nie wyobrażam sobie innego.
Która spośród niezliczonych podwarszawskich wypraw najsilniej zapadła Panu w pamięć?
- Och, mnóstwo ich było, jeszcze więcej niż wiele. Nawet w najbliższym otoczeniu Warszawy kupiły mnie pejzaże urzekające. Trudno w to uwierzyć, lecz są tu miejsca i trasy na których można przeżyć podniecającą, emocjonującą przygodę turystyczną. Często są to miejsca mniej odwiedzane, niekiedy położone z dala od utartych turystycznych szlaków. Takie są mi najbliższe.
Cudeńko z północnego Mazowsza, kościółek w Drogiszce. Kto wie, gdzie to jest? Fot.L.Herz, |
Gdzie w samej Warszawie można znaleźć Pana zdaniem prawdziwe ukryte skarby?
- Zastanawiam się czasem co zainteresowałoby w Warszawie młodego cudzoziemca, znającego wszystko, co w Europie najbardziej interesujące Jest tu coś do zobaczenia, czego tam nie ma w lepszym gatunku? Czegoś indywidualnego, jedynego. Myślę, że dla cudzoziemca, ale i dla krajana z innych regionów kraju, rewelacyjne są brzegi wiślane: tak urodziwych, pełnych bogactwa przyrody brzegów nie mają Tamiza w Londynie, Sekwana w Paryżu lub Tybr w Rzymie.
Dróżka w łęgu nadwiślańskim. Takiego cuda nie ma żadna inna stolica europejska, żaden tam Paryż, ani inne Londyny, ani nawet Rzymy i Madryty. Gdzie im do naszej Warszawy. Fot.L.Herz |
Jaka jest Pana zdaniem rola przyrody w historii miasta?
- Warszawa została rzucona w kraj nizinny, otwarty na przeciągi wiejące ze wschodu i zachodu, wiatry historii ją kształtowały w znaczącej mierze, warunki przyrodnicze nie były dla miasta łaskawe. A przecież jest tutaj kilka niemałych przyrodniczych skarbów, Wisła przede wszystkim, ale i sąsiadujące z miastem lasy z Puszczą Kampinoską na czele, a pośrodku miejskiej zabudowy jest rezerwat Lasu Bielańskiego i ten niewielki lasek powinien być wpisany do obowiązkowych celów wycieczkowych oferowanych turystom przez biura podróży.
Rezerwat przyrody "Las Bielański" w barwach jesieni, pamiątka dawnej puszczy. Fot.L.Herz |
- Warszawa jest dużym miastem, metropolią o wysokiej zabudowie, z wielopiętrowym budownictwem mieszkaniowym. Mazowsze jest krainą rolniczą. To dwa przeciwstawne sobie krajobrazy. Warszawa leży pośrodku Mazowsza, ale prawdziwe Mazowsze zaczyna się dość daleko za granicami otaczającej miasto aglomeracji miejskiej. Chociaż, przyznać to należy uczciwie, prowincjonalne, rolnicze Mazowsze wcale nie jest tak prowincjonalne, jakby się mogło na pozór wydawać. Chociaż - na szczęście - nie ma zbyt wielu wielopiętrowych budynków w mazowieckich miastach i miasteczkach.
Warszawa pocztówkowa. Miasto dużej urody. Ale i trochę banał. Fot.L.Herz |
Inne oblicze Warszawy. Efektowna, ale jednak kopia światowych metropolii. Wygląda świetnie, ale zastanawiam się czy o taką Warszawę nam chodzi? Fot.L.Herz |
Co Pana zdaniem w zmieniającej Warszawie warto zachować, a co miasto utraciło bezpowrotnie?
- Fenomen Warszawy polega na tym, że ona trwa. I że się nieustannie zmienia. Jak chyba żadne inne wielkie miasto europejskie. Ktoś kiedyś powiedział, że Warszawa jest jak patchwork, zlepek wieloczęściowy, zszywka z różnych materiałów różnych tkanin o różnej fakturze i różnym pochodzeniu. Wiele tych kawałków dużej jest dużej urody: odbudowana po wojennych zniszczeniach Starówka i gustownie urządzony salon miejski na Krakowskim Przedmieściu, są też prawdziwie królewskiej urody Łazienki, ale to miejsca miejskich spacerów relaksowych i demonstracji politycznych.
I to też Warszawa; widok na Wisłę od Golędzinowa ku Bielanom. Fot.L.Herz |
...a to też Warszawa i to w samym środku miasta. Sama radość! Fot.L.Herz |
Odnośnie zdjęcia drewnianego kościoła w Drogiszce,to sam kościół znajduje się kawałek za tą wsią,jadąc w stronę Bud Sułkowskich. A wcześniej chyba trzeba jeszcze skręcić w boczną drogę. Kiedyś przejeżdżałem przez Drogiszkę,ale nie miałem jeszcze okazji obejrzeć tego kościoła. Może kiedyś wybiorę się w to miejsce.
OdpowiedzUsuńNa północnym Mazowszu warte obejrzenia są też drewniane kościoły w Kuklinie i Grzebsku. Znajdują się one na północnych krańcach Mazowsza (ok 3 km od granicy z Mazurami).
Szanowny Panie,
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością czytam Pańskiego bloga. Zbieram informacje na temat Wólki Węglowej, w swoim przewodniku zawarł Pan taką wzmiankę: Około 1765 r. była to królewszczyzna "do starostwa warszawskiego osadzona, w ktorey poddanych sześciu adpresens znajduje się". Chciałbym zapytać, z jakiego źródła pochodzi ten przekaz? Będę wdzięczny za kontakt (mateusz.tadeusz.napieralski@student.uw.edu.pl)
Pozdrawiam serdecznie
Mateusz Napieralski
W swoim pytaniu ma Pan odpowiedź: skoro około 1765 roku była to królewszczyzna do starostwa warszawskiego osadzona, powinien Pan zajrzeć do lustracji onej królewszczyzny z tego właśnie roku... Pozdrawiam bardzo serdecznie. LH
Usuń