środa, 20 grudnia 2023

Radosnych Świąt Bożego Narodzenia 

Scena z barwnej polichromii w XVIII wieku namalowanej na płótnie, którym obito wnętrze jednego z najbardziej urodziwych świątynek mazowieckich.  Zbudowano go w roku 1678  z drewna modrzewiowego we wsi Skuły nieopodal Grodziska Mazowieckiego. Świątynka jest ozdobą mini regionu mazowieckiego o bogatej przyrodzie, wpisanej w interesujący i przyjazny krajobraz o urodzie godnej pędzla najlepszych artystów epoki romantyzmu. Ma tam swoje źródliska rzeka Utrata, ta sama, nad którą urodził się Fryderyk Chopin, największy z muzyków tej epoki. Nieopodal mieszkał i malował okolicę Józef Chełmoński, wielki malarz polskiego krajobrazu. W skulskich lasach rosną dęby o pokroju zbliżonym do dębów białowieskich, o wysokim, gonnym pniu i koronie sięgającej nieba. Zalubiłem się w tej skulskiej okolicy miłością nieodwracalną. Nie ja jeden. 

„Mam 22 lata i wraz z moimi znajomymi odkrywam uroki Mazowsza" - napisał kiedyś do mnie nieznany mi czytelnik boga. I dalej tak pisał:  Dla Krakusów ta kraina ma w sobie jakąś barwną egzotykę. Podczas podróży autostopowych poznałem Niemcy i większość krajów Środkowej Europy, ale genius loci Mazowsza ciągle zachwyca”. Okolice Skuł takie są właśnie. Bo i swojskie, i egzotyczne zarazem. Mają nawet swoją własną winnicę, jak Toskania. I jest ten kościółek we wsi Skuł. a wewnątrz ten wzruszający obraz Bożego Narodzenia, namalowany przez jakiegoś, nieznanego z nazwiska lokalnego artystę przed dwustu pięćdziesięciu laty... 

Już po opublikowaniu tego postu w blogu przyjaciele z Żoliborza podrzucili mi źródło kompozycji anonimowego malarza ze Skuł. Znany i ważny włoski XVI wieczny malarz Coreggio zapewne nawet nie przypuszczał, że jeden z jego słynniejszych obrazów w dość swobodnej formie zostanie przywołany w prowincjonalnym mazowieckim kościółku. Oto jak się rozchodzą po świecie różne pomysły – podobieństwo do pierwowzoru raczej wprost proporcjonalne do odległości w kilometrach ale jednak niewątpliwe...

Na te Święta i na ten Nowy Rok, co nas czeka,  najlepsze życzenia !

............................................................................  

 

środa, 13 grudnia 2023


...ani chwili tracić darmo nie wolno !


 

Nadszedł dobry czas dla życzeń. Jak co roku o tej porze. Bo Święta Bożego Narodzenia, bo Nowy Rok, bo w ogóle. A te życzenia ze zdjęcia, które dla czytelniczek i Czytelników tego blogu przygotowałem,  to dobrze życzenia. Nie tylko teraz. Są radą mądrego człowieka, więc mają wartość szczególną. Mądrych ludzi, jak wiadomo, słuchać warto. Czy słuchamy? Nie zawsze i nie całkiem. Czasem w ogóle nie.

Przez pięć ostatnich lat swojego życia Stefan Żeromski od roku 1920 mieszkał w Konstancinie w  willi „Świt”, kryjącej się w gąszczu ogrodowych drzew i krzewów. To  mniej willa, a bardziej dom, nowoczesny na tamten czas, prosty, z ogromnymi prawie weneckimi oknami i wielkim tarasem. Zupełnie inny od willi okolicznych, pełnych wieżyczek, ozdób i różnych innych fidrygałów.  

Piszą biografowie, że tam pisarz spędził najszczęśliwsze lata swojego życia. Tylko pięć lat tutaj mieszkał. Tak krótko? Tu powstało jego „Przedwiośnie”, bywa (raz tak, a raz nie, zależy od trendów politycznych aktualnego ministra edukacji)  wśród lektur obowiązkowych współczesnej szkoły. Zawsze powoduje moc dyskusji, czy ro warto, czy trzeba, a to przecież Judym, a doktor Judym to już nie człowiek, to idea. Żeromski pisał stylem bardzo dzisiaj nie dzisiejszym. Dla tych co nie lubią jego pisarstwa,  to po prostu żeromszczyzna i tyle. A ja lubię Żeromskiego. Z oporami go lubię, niestety. Nie wszystko daje się trawić. Ale wiem, ważnym był pisarzem. Co najmniej kilka z jego powieści znać się powinno obowiązkowo.

Kilka lat temu, w końcu listopada 2017 roku, w 152. rocznicę urodzin jednego z najwybitniejszych mieszkańców Konstancina, powstał pomnik pisarza na Skwerze jego imienia. Obok postaci zamyślonego Żeromskiego  jest ławeczka, na której każdy może usiąść i z pomnikową sławą się sfotografować. Wokół figury, na niewysokich cokołach znajdują się grawerowane inskrypcje z fragmentami najważniejszych dzieł pisarza, m.in. z Ludzi bezdomnych, Przedwiośnia, Dziejów grzechu. Ten cytat z fotografii (z którego dzieła pochodzi?) trafił mnie wyjątkowo. Bo wiem, że od lat staram się jak mogę, ale chyba jednak nie najlepiej, bo sporo chwil w swoim długim życiu zmarnowałem.