niedziela, 1 stycznia 2017





 Czarna Struga w białej szacie

Tęsknię za zimą zimową. A w tym roku jak jej nie ma, tak nie ma. Sięgnąłem więc do archiwum swoich wspomnień. Znalazłem się w uroczysku Czarna Struga w Lasach Drewnickich. Płynie tam rzeczka Czarna, jak należy ona płynie, zgodnie z nazwą toczy swoje czarne, ciemne wody  w rezerwacie "Puszcza Słupecka". Zimą właśnie tam się pojawiam najczęściej, bo blisko, a bardzo puszczańsko. Idę wtedy w ten las, aby brodzić w śniegu pośród powalonych drzew, tu i tam spojrzeć na ślady spałowania kory drzew przez tutejsze łosie, tropów przeróżnych leśnych zwierząt też zawsze spotkać można niemało, prócz łosiowych, są także lisie i sarnie, czasem wiewiórcze, zdarzają się tropy kuny. Sporo tam tego dzikiego zwierza żyje w tym lesie.  
     Lasy dzisiejszego uroczyska Czarna Struga wchodziły w skład wcale niemałej Puszczy Słupeckiej, zwanej też Puszczą Nieporęcką. Niewiele o tej puszczy wiemy. Już nie ma tej puszczy, ale ona była i odgrywała dość ważną rolę. Dawnymi czasy Mazowsze słynęło jako ziemia puszcz. Istnieją jeszcze lasy, wciąż noszące nazwę puszcz, niemałe są one zresztą: Puszcza Kampinoska, Bolimowska, Biała, Zielona. O tych puszczach się wie, te się pamięta, ale o innych wielu już zapomniano i nawet miejscowi nie wiedzą, że  wielką, puszczańską mają historię lasy na które patrzą z okien swoich domostw.
Dziko i przepastnie, jak w prawdziwej puszczy, a to tylko podmiejski las. Fot.L.Herz

   
Puszcza Słupecka tak naprawdę jest tylko częścią Puszczy Nieporęckiej. Nieporęt był dla polskich królów z dynastii Wazów tym, czym Niepołomice dla Jagiellonów, miejscem wywczasów podmiejskich i łowieckich zabaw.   Gdy Zygmunt III Waza w roku 1596 przeniósł królewską siedzibę z Krakowa do Warszawy, nakazał zbudować  dla siebie i swojej rodziny dwór myśliwski u progów królewskiej stolicy. Tereny łowieckie w okolicach Nieporętu były przednie, lasy i bory urozmaicone, mokradeł było tam sporo, zwierza w nich wszelakiego dostatek. Wybór padł na Nieporęt, wtedy dobrze już zagospodarowaną osadę bartniczą, położoną w sercu głębokiej puszczy w widłach Wisły i Narwi, nad niewielką rzeczką Długą. Zygmunt III wzniósł tu drewnianą rezydencję, kaplicę, założył ogród. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie, gdyż data nie jest dotąd znana. Nie wiadomo też, jak ta drewniana budowla wyglądała, bowiem nie zachowała się żadna ilustracja. Ale zachowały się królewskie strzelby myśliwskie, są w muzeach we Wiedniu i Sztokholmie, zostały skradzione z Warszawy, przez Szwedów i  Austriaków; wtedy gdy "gościli" w naszym kraju.  
Strzelby myśliwskie Zygmunta III Wazy
      
Dawna królewska puszcza to dzisiaj nieduże, oderwane od siebie kompleksy leśne w okolicach Jabłonny, Nieporętu, Marek. W większości są to bory sosnowe w mocno zdegradowanej postaci. Pozostały jednak z tej puszczy fragmenty urodziwe i cenne, chronione w rezerwatach. Szosy, koleje, rozbudowane dziś osady, zatarły jasność topograficzną tego terenu, jest ona jednak na mapach wciąż widoczna. Lasy Czarnej Strugi rozciągające się pomiędzy Nieporętem a Markami, określają poniektórzy jako miniaturę Puszczy Kampinoskiej i niewątpliwie mają rację, bo krajobraz podobny, bo są tam wydmy i sąsiadują z nimi bagienne torfowiska, bo rosną tam sosnowe bory, liściaste grądy, olsy i  łęgi, bo graniczą z nimi wilgotne łąki. Po II wojnie światowej dużym fragmentem tego lasu zawładnęło wojsko, które dopiero niedawno się stamtąd wyprowadziło. Przed wojną lasy rąbano niemiłosiernie i z zapałem eksploatowano okoliczne torfowiska. Obok torfianek, znajdujących się  na terenie dawnej kopalni torfu, wznosi się niewysoka  wydma Złodziejskiej Góry i jest w jej okolicy bardzo dziko, dziki tam się kryją, żurawie budują gniazda, a bobry żeremia. To, co najładniejsze i najbardziej wartościowe przyrodniczo, chronione jest w dwóch  rezerwatach, jeden to „Puszcza Słupecka”, drugi „Łęgi Czarnej Strugi”. Nie byle jakie to rezerwaty i kryją w sobie wiele przyrodniczych osobliwości. 


 

Zimowe krajobrazy z uroczyska Czarna Struga. Fot.L.Herz
     
Lubię tam jeździć, zimową zwłaszcza porą. Bo blisko od Warszawy, w której mieszkam.  Najczęściej zaczynam wędrowanie od pętli autobusowej w Czarnej Strudze, obecnie jest to część miasta Marki, stamtąd do miejsc najładniejszych blisko. Niekiedy powracam z Olesina, i tam dociera miejski autobus warszawski. Jeżdżę tam także i dlatego, iż pośród tych lasów umościło się  Rancho Bena, w którym  znajduje się niezwyczajnej urody restauracja pośród lasu i bardzo dobre podają w niej jadło. Tę restaurację nad rzeczką Czarną nazwano  Czarcią Grotą i moc czartów przygląda się tam gościom.



Czarty z Czarciej Groty w Rancho Bena w uroczysku Czarna Struga. Fot.L.Herz



2 komentarze:

  1. W końcu spadło trochę śniegu i niebawem zrobi się mroźno. I bardzo dobrze,bo już dosyć mam tej ponurej aury.
    Ciekawy blog,będę zaglądał tu częściej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też lubię odwiedzać Puszczę Słupecką zimą. Lubię wędrować cichutko po starym nasypie kolejki wąskotorowej, którą niegdyś wożono torf, nasłuchując Pani Łosiowej z młodym. Młody, gdy już podrósł, wyszedł pewnego razu wprost przed samochód, popatrzył i spokojnie udał się w kierunku Rancha Bena.
    Zimą urocza jest też rzeczka Czarna - lubię brodzić w kaloszach jej nurtem w leśne ostępy. Tam już tylko odgłosy lasu.
    Oto kilka wspomnień z takiej wycieczki przedzimowej:
    http://fotoms.pl/portfolio/puszcza-slupecka-przedzimek

    A tutaj Puszcza Słupecka w zimowej szacie, rok 2015:
    https://photos.google.com/album/AF1QipMUmT0mnPUFY2nigxt4v3RV9Tm4kOaVN8qkvcTX

    OdpowiedzUsuń