sobota, 22 lipca 2017

Kampinoska zagadka

Wśród warszawiaków lasy Kampinoskiego Parku Narodowego cieszą się wielką popularnością. Ze wszystkich lasów podwarszawskich najczęściej do tych lasów się przejeżdża. Rzadko spotykam turystów wędrujących z przewodnikiem w ręku. Mówią mi najczęściej, że im przewodnik nie jest potrzebny, bo od lat wędrują tymi lasami i dobrze je znają. Częściej mają przy sobie mapę. Dla jednych i drugich mam zagadkę.  Ciekawi mnie, czy odwiedzili kiedyś taki fragment naszego podwarszawskiego parku, jak na tych zdjęciach, co je tutaj dołączam. To nie są zdjęcia z uroczyska Piekło w Górach Świętokrzyskich i nie są to ruiny zameczku królowej Kingu w Pieninach, ani skałki z Beskidów. Te zdjęcia są naprawdę z okolicy warszawskiej, wykonałem je w ostatnią sobotę w rezerwatowym lesie kampinoskim. Dla ułatwienia: zdjęcia te zostały wykonane w odległości zaledwie dwustu metrów od dużej, czerwonej tablicy z napisem: Kampinoski Park Narodowy. I jeszcze jedno: te fotografie nie są wykonane w pobliżu Wólki Węglowej. A więc gdzie? Oto jest pytanie...


Dziwne skałki w podwarszawskim krajobrazie Kampinoskiego Parku Narodowego. Fot.L.Herz
To, co na zdjęciach, znajduje się nieopodal Czosdnowa, koło wsi Dębina. Dziczejący las rośnie na tam ruinach carskiego  fortu z lat osiemdziesiątych wieku XIX.  To fort V zewnętrznego pierścienia fortów dla twierdzy modlińskiej, jeden z kilku na Przedmościu Kazuńskim. Był modernizowany jeszcze w przededniu pierwszej wojny światowej, ale  nigdy nie spełnił roli, do której został przeznaczony, więc w roku 1915 wycofujące się wojska rosyjskie obiekt wysadziły. I tak już zostało do dzisiaj.  
     Na poszczerbionych ścianach betonowych koszar w latach sześćdziesiątych XX wieku ćwiczyli wspinaczkę warszawscy taternicy, ale i to już jest przeszłością, pojawiają się tu sporadycznie, w mieście mają teraz do treningów ścianki wspinaczkowe. Ziemne wały i fosy fortu opanowała roślinność, miejscami rośnie tam niemal dżungla, w zabagnionych fosach mają swoje mateczniki wilki. ten las jest enklawą Kampinoskiego Parku Narodowego, obszarem ochrony częściowej formalnie, ale żadnych widocznych zabiegów leśnych tutaj się nie przeprowadza. 
      W murowanych szczątkach fortu bytują nietoperze i to z ich powodu ten fort znalazł się w gronie kilku, chronionych  granicami europejskiego obszaru ochrony siedliskowej Natura 2000 "Forty Modlińskie". Jest sześć obiektów fortyfikacyjnych Twierdzy Modlin, które - niezagospodarowane i nieużytkowane przez ludzi - stały się dla wielu gatunków nietoperzy świetnym zimowiskiem. Panujące tam warunki mikroklimatyczne – wysoka wilgotność i stała temperatura, utrzymująca  się  podczas  sezonu  zimowego  stale  nieco  powyżej  zera,  zapewniają  zwierzętom  optymalne  warunki. 
      Jednym z ważniejszych zimowisk nietoperzy w Polsce są te forty, zimę spędza w nich aż dziesięć gatunków nietoperzy,  w tym trzy szczególnie cenne: mopek,  nocek duży i  nocek łydkowłosy; dla tego ostatniego forty modlińskie są   jednym  z  trzech  najważniejszych  w  Polsce. Dla mopka forty twierdzy są bardzo istotnym miejscem  hibernacji – w niektórych latach zimowało  tu  nawet  ponad  500  osobników. Mopek w przeciwieństwie do obu nocków preferuje podziemia zimne, betonowe i takim fortem jest fort koło Dębiny.


3 komentarze:

  1. Kojarzy mi się z ruinami fortów, np. Fortu V

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje podejrzenia:
    1.Resztki fortyfikacji w rejonie Piasków Grochalskich, któraś z dawnych wartowni przy drogach prowadzących na "poligon".
    2. Fort w Cybulicach.
    3. Fort w Czeczotkach.
    4. Pozostałości innej infrastruktury militarnej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Lechosławie!
    Nie mogę znaleźć e-maila do Pana:
    Taka ciekawostka:
    https://puszczakampinoska.blogspot.com/2017/08/na-kampinoskim-odcinku-wisy-wroci-prom.html?showComment=1501918070685&m=1

    OdpowiedzUsuń