poniedziałek, 29 sierpnia 2016


Opowieść o dłużewskim dworze


Dwór w Dłużewie. Fot.L.Herz


Lubię tam jeździć, albowiem dolina Świdra na  wschód od Kołbieli jest na podwarszawskim Mazowszu jednym z tych miejsc, które rasowego krajoznawcę szczególniej mocno przyciągają ku sobie. Nieopodal Radachówki, Majdanu, Dłużewa łąki wypełniają jej przestrzeń, płaską, rozległą i ginącą na horyzoncie. Są to dzisiaj zmeliorowane tereny mokradeł, zwane Bagnem Powstańców, a nazwa ta upamiętnia polskich powstańców, ukrywających się w wieku XIX pośród wtedy rosnących na tych mokradłach lasów. W takim to krajobrazie za szykownym ogrodzeniem, otoczona zabytkowym parkiem, bieleje sylweta eleganckiego, murowanego dłużewskiego dworu, w którym dzisiaj gospodaruje Akademia Sztuk Pięknych z Warszawy. Chociaż jest to dwór wybudowany stosunkowo niedawno, należy do najcenniejszych zabytków dworskiej architektury i to nie tylko na Mazowszu.

Dłużew był rodową siedzibą Dłużewskich herbu Pobóg, do których należało też pobliskie miasteczko Siennica. Zanim zbudowano obecny murowany dwór w Dłużewie, znajdował się tam dwór drewniany. Zamiar pobudowania nowej, okazalszej budowli, podjął Stanisław Dłużewski. Gospodarz chciał, aby jego nowa siedziba odpowiadała duchowi neoromantyzmu narodowego, więc aby była polską w charakterze, a zarazem nowoczesną i modną. Modna była bowiem w tym czasie wiara w odrodzenie przez lud, a literatura i plastyka obficie korzystały z tematyki folklorystycznej i wszyscy niemal liczący się twórcy wykorzystywali elementy ludowo narodowe, co w epoce rozbiorowej na ziemiach polskich, gdy nie istniało samodzielne polskie państwo, miało jeszcze dodatkowy posmak niemalże rewolucyjnej prowokacji politycznej.

Idący tym tropem Stanisław Dłużewski pomyślał o Stanisławie Witkiewiczu, twórcy najbardziej wtedy modnego stylu, zwanego zakopiańskim. Witkiewcz w roku 1899 propozycję przyjął i sporządził projekt znakomity. Dłużewski w międzyczasie zgromadził drewno na budowę. Przyszło jednak nieszczęście i pożar strawił zabudowania gospodarcze w Dłużewie oraz zgromadzony na budowę materiał. Projekt Witkiewicza pozostał tylko na papierze. Trudno osądzić, czy pomysł przeniesienia in extenso zakopiańszczyzny w dolinę Świdra był pomysłem najbardziej szczęśliwym. Niewątpliwie praca Witkiewicza byłaby tutaj oryginalnym akcentem w krajobrazie. Oglądane dzisiaj ryciny projektowe przedstawiają budowlę na pewno bardzo piękną. Kto wie, czy nie ładniejszą i efektowniejszą, niż witkiewiczowska "Koliba" przy ulicy Kościeliskiej w dolnym Zakopanem.

Kolejny projekt, tym razem dworu murowanego, wykonał Jan Heurich junior. I ten właśnie projekt, równie jak tamten świetny, chociaż zupełnie od tamtego odmienny, został zrealizowany i dzisiaj cieszy nasze oczy. Dwór, zaprojektowany przez Heuricha, nawiązuje  do klasycyzmu przełomu wieków XVIII i XIX i przypomina polskie dwory powstające u schyłku panowania Stanisława Augusta. Historycy sztuki zajmujący się architekturą początku XX wieku utrzymują, że to właśnie dwór w Dłużewie rozpoczyna w architekturze polskiej tzw. styl dworkowy, będący bodaj najpopularniejszą propozycją stylu narodowego, jaką wysunięto u nas na przełomie XIX i XX stulecia. Czapki z głów, drodzy Czytelnicy. Dłużewski dwór nie jest budowlą tuzinkową...

Jesienią roku 1939 ten dwór stał się miejscem, w którym gromadzili się najprzeróżniejsi uciekinierzy z Warszawy. Wśród uciekinierów była też pisarka Zofia Nałkowska, błąkająca się po podwarszawskich okolicach i przerażona tym, co się wokół działo i której zdawało się, że na wsi odnajdzie spokój i bezpieczeństwo. Nie odnalazła. Dwór jej się też nie podobał. „Duży dom, niestary, brzydki" zanotowała 1 października w swoich „Dziennikach czasu wojny".

Architektoniczne realizacje w polskim stylu narodowym niekoniecznie ograniczały się do powielania form tradycyjnych i w dwudziestoleciu międzywojennym XX wieku, w epoce w której królować począł modernizm, niekiedy wcale udanie go łączyły z formami tradycyjnymi. Większość tyczyła budowli sakralnych. Dwór w Dłużewie był jednym z najdoskonalszych przykładów dworkowej architektury w narodowym stylu polskim.

Teraz, na prawo i lewo, niemal wszędzie widać współczesne wille w dworkowym stylu. Jest to modne odwołanie się do polskiego sarmatyzmu. Proszę się jednakowoż przyjrzeć tym, realizacjom i porównać je z tym, co wzniesiono w Dłużewie. Kto ma oko, ten zobaczy co należy, a więc, że to, to już nie to.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz