poniedziałek, 7 marca 2016

Tajemnicze miejsca w Puszczy Kozienickiej
W początkach marca świeżą zielenią zieleni się w puszczy czosnek niedźwiedzi. Fot.L.Herz


Dwa lata temu, z początkiem marca to było, w czas bezśnieżny, gdy czaiło się przedwiośnie w Puszczy Kozienickiej, a nad Poborskimi Łąkami zieleniły się już świeżą zielenią łany czosnku niedźwiedziego. W lecie zacznie pachnieć odurzającym zapachem, wyczuwalnym nawet z pewnej odległości; chociaż on niedźwiedzi, pachnie tak samo jak znany nam dobrze czosnek pospolity. Czosnek niedźwiedzi rośnie w Polsce w położeniach górzystych, uwielbia buczynę karpacką, na nizinach jest ewenementem, na Mazowszu jest rarytasem. 

Mroczny, puszczański krajobraz rozlewisk rzeczki Żala w Puszczy Kozienickiej. Fot.L.Herz
     Jednym z bardziej malowniczych i prawdziwie puszczańskich miejsc w tej puszczy są opanowane przez bobry rozlewiska na rzeczce Żala w miejscu zwanym Diabelski Mostek. Mostku tego od dawna nie ma, historyczny Królewski Gościniec, który przezeń prowadził, jest teraz szeroką i wygodną drogą leśną, zamiast mostku jest po prostu betonowy przepust pod tą drogą. Powiada legenda, że pod Diabelskim Mostem diabeł ogromny skarb zakopał.  Nazwę strugi Żala niektórzy kojarzą z żalnikiem, to staropolska nazwa cmentarza. Czy aby nad tą strugą, gdzieś tutaj, nie znajdował się kiedyś, dawno, dawno temu, taki żalnik ? A gdy już cmentarz puszcza porosła, pozostała wieść o nim w narodzie i nad Żalę chodzić straszno było, bo nad Żalą straszyło Złe. Od takiego czegoś, co to wymówić jego nazwę nawet straszno, do diabła całkiem niedaleko. 
Cygańska bryczka.Fot.L.Herz


       Niedaleko tego mostu diabelskiego jest pośród puszczy głaz wcale spory, o obwodzie siedmiometrowymW całej tej puszczy nie ma innego wielkości  podobnej. Ten gruboziarnisty czerwony granit jest pomnikiem przyrody nieożywionej. Nazywają go Cygańską bryczką, a nazwa ta stąd się wzięła, że podobno tutaj cygański wóz skarbami wyładowany, w zimny kamień został zmieniony przez jakieś zaklęcie. Tak mówią, ale czy tak dokładnie było, tego nie wiadomo. Podobno pod tym głazem Cyganie skarby z tego wozu zabrane zakopali. Powiadają także, że przy pełni księżyca, gdy dobrze ucha nadstawić, można ciche rżenie koni usłyszeć. Ale nikt nie chce pod głazem kopać, chociaż niejednego na to chętka bierze. Pewnie mają rację, licho nie śpi, więc po co to licho z lasu wywoływać. 
       Jeden z czytelników tego blogu przypomniał mi, że Karol Potkański, który badał pierwotne osadnictwo w rejonie Puszczy Kozienickiej w jednej ze swych prac przytoczył opowieść mówiącą o magicznych praktykach na tym Kamieniu. Bezdzietne kobiety (zapewne podczas pełni) kładły się na kamień co miało pomóc w zajściu w ciążę. 

 

1 komentarz:

  1. Karol Potkański, który badał pierwotne osadnictwo w rejonie Puszczy Kozienickiej w jednej ze swych prac przytoczył opowieść mówiącą o magicznych praktykach na tym Kamieniu. Bezdzietne kobiety(zapewne podczas pełni) kładły się na kamień co miało pomóc w zajściu w ciążę. Sława Bogom!!!

    OdpowiedzUsuń