Poczet drzew mazowieckich:
Uparty Mazur spod Młocka
Uparty Mazur spod Młocka
Najpiękniejsze drzewo na Mazowszu, jeden z najwspanialszych polskich dębów. Uparty Mazur koło Młocka. Fot.L.Herz |
Uparty Mazur rośnie na uboczu, przy bocznej, lokalnej drodze, z dala od popularnych szlaków, jak się o nim nie wie, trafić do niego niełatwo. Jest nadzwyczaj potężnym dębem szypułkowym. Rośnie koło wioski Młock na skraju dolinki rzeki Łydyni, o kilka kilometrów na zachód od Ciechanowa. Jest drzewem o zdrowym, krzepkim wyglądzie. Świetnie się trzyma jak na swoje osiemset lat, jak to napisano na tabliczce, umieszczonej przy drzewie. Ile ma lat naprawdę? Zapewne był już dorodnym młodzieńcem, gdy w roku 1337 kniaź Gedymin pustoszył ze swymi Litwinami nad Łydynią położony gród ciechanowski.
Dąb ma ponad dziewięć
metrów obwodu na wysokości piersi, jego pień jest ogromny, w górę wyrósł na ponad 25 metrów, a
konary rozpostarł bardzo szeroko, rozłożyste są imponująco. Z
kształtu korony Upartego Mazura widać, iż od bardzo dawna rósł w
otwartym terenie, że nie musiał wspinać się w górę, aby z innymi drzewami w sąsiedztwie walczyć o dostęp do światła, więc jego gałęzie mogły swobodnie rozrastać się wszerz. Zarówno pod względem rozmiarów jak i pięknej, potężnej sylwetki, Uparty Mazur plasuje się w ścisłej czołówce najlepszych polskich dębów. Bardzo
piękną ma nazwę to wspaniałe drzewo. Mieszkańcy Mazowsza zwani
byli w przeszłości Mazurami. To właśnie Mazurzy kolonizowali
olbrzymie puszcze, porastające pełną jezior ziemię pogańskich,
bałtyjskich plemion Prusów, Galindów, Jaćwingów, wyrzynanych
przez zamieszkujących miasta i zamki Krzyżaków. Nie od Krzyżaków
jednak, lecz od tych twardych, krępej budowy i upartego charakteru
Mazurów, wzięła potem nową nazwę tamta ziemia, położona na
północ od Mazowsza.
Stwierdzał
Oskar Kolberg, iż wyrażenie Mazur, a w liczbie mnogiej Mazury lub
Mazurzy, czasem zaś Mazurowie, uważane było dawniej za pospolite i
prostacze, więc też, gdy chciano wyrazić się delikatniej lub
bardziej urzędowo, zastępowano je określeniem: Mazowszanin,
Mazowszanie. Byli uważani za krzepkich do roboty, wytrwałych,
odpornych na burze i deszcze oraz bitnych, za bacznych i ostrożnych,
acz mniej od innych przebiegłych.
„Nosił
djabeł po świecie wór Mazurów - w "Dzienniku Warszawskim z
1855 r. pisał nieoceniony Julian Bartosiewicz - i chcąc ich zbyć,
za lada-co przedawał; ludzie tylko dla ciekawości różnemi
szparami do worka z tyłu zaglądali, tak że owemi dziurkami powoli
wypadali Mazurowie, to na Wołyniu, to na Podolu, to w Litwie; owo
djabeł nie postrzegł swojej szkody, aż pod Ciechanowem; a tam
rozgniewawszy się uderzył worem o ziemię, z którego ono
powyłaziwszy, już tam cale osiedli". Jednym z nich jest
zapewne Uparty Mazur spod Młocka.
Szanowny Panie,
OdpowiedzUsuńniemając innej możliwości kontaktu, przekazuję tą drogą najlepsze życzenia z okazji zbliżającej się rocznicy urodzin i szczere wyrazy uznania dla Pana dorobku artystycznego, w tym literackiego.
Pana twórczość jest dla mnie wzorem w zakresie odkrywania otaczającego świata i smaku literackiego.
Z wyrazami najgłębszego szacunku,
Mateusz Nałęcz
Ps. Proszę o ew. spojrzenie na mojego bloga o Mazowszu ( www.mazowieckadroga.blog.pl ). Kontakt do mnie: mateusz_nalecz@yahoo.com