wtorek, 25 sierpnia 2015

Znaki z przeszłości

Wielki kamień we wsi Kamion
     W pobliżu ujścia Bzury do Wisły leży  wioska Kamion,  pejzaże okoliczne są urozmaicone, a i historia jest zajmująca. Jakże więc Kamion ominąć w swoich wędrówkach? Oczywista, że nie można*... Zapewne już istniał Kamion za czasów króla Bolesława Śmiałego, zrazu nosił nazwę Kamień, w wieku XIII stał tam już kościół.
    Na terenie kościelnym znajduje się najbardziej interesujący zabytek okolicy,  granitowy kamień, na którym - jak głosi miejscowa tradycja - odpoczywał i wycisnął ślad swej stopy św. Jacek Odrowąż (1200-1257), kiedy to udając się na Mazowsze przechodził w tych stronach przez Wisłę. Był synem możnego rodu, studiującym w Paryżu i w Bolonii. W Rzymie poznał św. Dominika i z jego rąk przyjął dominikański habit. Powołaniem Jacka było misjonarstwo. Przebywał wiele w Kijowie, a podobno dotarł nawet do Moskwy. Wyruszał z misjami ewangelizacyjnymi na ziemie Prusów i Jaćwingów. Zapewne w czasie jednej z tych podróży znalazł się tutaj, nad Wisłą i Bzurą.
    Nikt nie pamięta kiedy, ale się stało: kamień postawiono na sztorc i obudowano betonową kapliczką. Niestety, głaz ów, niewątpliwie niemały zabytek przyrody i tradycji, a zapewne on dał nazwę miejscowości, osadzony został bezpośrednio na piasku, przez co stale się zagłębia i według oceny miejscowego księdza proboszcza osiadł już był w podłożu na około 80 cm. Przy okazji obudowania kamienia kapliczka została zdeformowana "stopka" świętego, znajdująca się pośrodku głazu, przez wykucie rozszerzona na kształt ślepego, blindowanego okienka, któremu inne dwa dodano po bokach w samej kapliczce. Jest też gmerk u dołu frontowej części kamienia.
    Jak do tej pory o św. Jacku w tych okolicach pisał tylko Oskar Kolberg w swoim "Mazowszu", który przy opisie hasła Kromnów wspominał legendę o tym, iż św.Jacek, chcąc pod Czerwińskiem przebyć Wisłę, gdy nie znalazł łodzi, rzucił na wodę swój płaszcz i po nim suchą nogą przeszedł rzekę.  Powtarzały tę legendę autorki 24.zeszytu X. tomu "Katalogu zabytków sztuki w Polsce".         
    Jest zdumiewającym, iż pomimo upływu ośmiu wieków, miejscowa tradycja wciąż przechowuje w świadomości okolicznych mieszkańców pamięć o pobycie świętego w tych stronach i że jest to pamięć tak żywa.
    Wspomnieć się godzi jeszcze, iż św. Jacek Odrowąż urodził się w Kamieniu, ale nie w tym na Mazowszu, lecz w miejscowości takiej samej nazwy, położonej na Śląsku. Dziwnie się jakoś to wszystko układa. Nazwa wioski mazowieckiej najpewniej  pochodzi od tego właśnie kamienia, pośród piaszczystego Mazowsza pozostawionego przez lądolód przed tysiącami lat, na którym przed niemal tysiącem lat Jacek Odrowąż odpoczywał. Można przypuszczać - chociaż przypuszczenie to jest dość śmiałe - że kamień był w odległej przeszłości miejscem pogańskiego kultu, jak to często na ziemiach słowiańskich polskich się zdarzało. Dziś już tego na pewno nie rozstrzygniemy.
......................
* Napisałem w pierwszych zdaniach tego tekstu, że oczywistym jest, iż Kamion jest wart uwagi krajoznawcy i w swoich wędrówkach ominąć go nie można.  Okazało się, że można. Ogólnie znany Nieporęt w ciągu kilku tygodni miał w tym blogu ponad pół tysiąca kliknięć. A mało znany Kamion? Po czterech miesiącach Kamion miał tylko 5. Wychodzi na to, że dlatego, iż mało znany. Eeech, samo życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz