poniedziałek, 6 lipca 2015

Najmniejsze miasto w Polsce
Wyśmierzyce.  Drewniane domostwa w rynku. Wszystkie są z ganeczkami.  Fot.L.Herz


     Mało kto wie, że najmniejsze miasto w Polsce znajduje się na Mazowszu, są nim Wyśmierzyce koło Białobrzegów na południowym brzegu Pilicy.  Prof. Stanisław Rospond przypuszcza, że nazwa miejscowości pochodzi od imienia Wyszemir. Encyklopedia PWN powiada, że w 1998 roku miasto miało 870 mieszkańców. Że dawniej była to klasztorna wieś targowa, która prawa miejskie uzyskała przed 1521 rokiem, niektóre źródła wspominają rok 1511.     
     W roku 1870, jak dziesiątki innych polskich miasteczek, ukazem carskim Wyśmierzyce zostały pozbawione praw miejskich. Już wkrótce po odzyskaniu niepodległości, w roku 1922 znów były miastem. Zapewne zamieszkałym w większości przez ludność żydowską i pewnie żył tam jakiś Tewje Mleczarz, który miał same córki i ani jednego syna.W czasie okupacji w roku 1942 roku hitlerowcy zamknęli pięciuset wyśmierzyckich Żydów w getcie, a potem wywieźli do oddalonych o dziesięć kilometrów Białobrzegów, też do getta. A potem do Treblinki...

    Rynek jest kwadratowy. Jak w wielu innych miasteczkach w Polsce już nie służy jarmarkom i jest zmieniony w zieleniec. Na nim nieliczne ławeczki, na środku zieleńca samotny pomnik ku czci ofiar wojny. Wokół rynku i przy uliczkach jeszcze wcale wiele drewnianych domów parterowych, z ganeczkami przyzbowymi. To  nie jest miasteczko do pokazywania. Bo i cóż tam zobaczy przeciętny odbiorca „produktu turystycznego” (to modne teraz słowo o wyjątkowo wulgarnym dla mnie podtekście). Nawet knajpki nie ma żadnej. Jednakowoż obfotografować można je nieźle i niemało może to fotografowanie sprawić frajdy.
Kościół w Wyśmierzycach. Fot.L.Herz

    Z rogów rynku wychodzą ulice, wedle wszelkich prawideł średniowiecznych lokacji miejskich. Ku zachodowi wiedzie ulica Zdrojowa, dobrze by było dowiedzieć się dlaczego tak nazwana? Dziewiętnastowieczny kościół parafialny jest pobudowany na niewielkiej skarpie nad doliną Pilicy. Rzadka sprawa, aby miejski kościół tak organicznie był związany z pejzażem, jak ten tutaj. Otynkowany jest na biało, przyjemnie. Chociaż w zasadzie bezstylowy, bardzo ładnie prezentuje się w tej pogodzie. I egzotycznie, budząc wspomnienia wielu dalekich urlopowych wypraw.

   Całość otoczona jest murkiem, z nad niego widok. O takim widoku mówi się że rozległy. Ciągną się łąki w dolinie Pilicy, daleko, daleko, ku lasom na stoku skarpy pod Świdnem. Na łąkach stada krów, konie. Praży słońce. Wieje wietrzyk. Atmosfera urlopowa. Poszedłem w te łąki aż nad Pilicę. W trawach grały świerszcze. 
Kwiecie na wyśmierzyckich łąkach. Fot.L.Herz
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz