wtorek, 8 września 2015



Na piaseczyńskim rynku


 
Sympatyczny jest rynek piaseczyński. Dzisiaj jest salonem o ładnej posadzce, jest na tym rynku fontanna, ławeczki są i w ogóle to miło tam jest, letnią zwłaszcza, pogodną porą. Nieliczne kamieniczki dziewiętnastowieczne też swój wdzięk mają i tworzą klimat. Najważniejsza jest zachodnia pierzeja rynkowa, na której znajdują się obok siebie trzy najważniejsze zabytki miasta.      
    Podwarszawskie Piaseczno jest dziwnym tworem miejskim. Najbardziej sympatyczne jest otoczenie rynku, bo to jest miasto lokacyjne, zbudowane na średniowiecznym założeniu urbanistycznym. Jest Piaseczno jednym z najstarszych miast na Mazowszu, a prawa miejskie otrzymało w 1429 roku z rąk księcia Janusza I.  Herbem Piaseczna jest Junosza (Baran), polski herb szlachecki, którym pieczętowały się niektóre rody mazowieckie. Przez lata Piaseczno było tradycyjnym miejscem targów i jarmarków, w XVI wieku miasto przeżywało  swój największy rozkwit. Wówczas na Mazowszu istniało coś około setki miast, ale na dobrą sprawę większość z nich była więcej wsią, niż miastem, chociaż w wielu całkiem przyzwoite miały założenie urbanistyczne, często z porządnym rynkiem pośrodku.
  Gdybyśmy się znaleźli w którymś z tych mazowieckich miasteczek  pod koniec XIX wieku, zapewne również i w Piasecznie, zobaczylibyśmy pełen końskich i krowich łajn rynek oraz kaczki, gęsi i indyki, spacerujące po bocznych uliczkach, po których płynęły nieczystości. Takimi miasteczkami nasza polska ziemia była usiana.
  W ostatnim dwudziestopięcioleciu wiele mazowieckich miast uzyskało nową, wcale dostatnią twarz. Niektóre miasteczkami pozostały, inne bardzo się rozrosły, tak jak Piaseczno. Wokół rynku Piaseczno jest miasteczkiem, a nie miastem. I to jest chyba najpiękniejsze co się mogło miastu Piaseczno przydarzyć, że tę miasteczkową część zachowało i że o nią dba. A wokół jest zupełnie inne Piaseczno, na które składa się kilka odmiennych miast. Każde z nich inne, jedne do drugiego niepodobne. Niedaleko od tego rynku jest dzielnica przemysłowa, telewizory dla połowy mieszkań w Polsce tam produkowano. Niemal tuż obok rynku ogromne domy mieszkalne, wielopiętrowe, zupełnie do tego starego miasteczka nie pasujące. Pod Las Kabacki podchodzi Józefosław, cały jest  we współczesnym budownictwie mieszkaniowym i chociaż to Piaseczno, tak naprawdę to sypialnia Warszawy z mieszkaniami tańszymi niż w Stolicy. I jest jeszcze Zalesie Dolne, miasto-ogród z willami wśród starego drzewostanu, z niezliczonymi pomnikami przyrody. 

Przez Piaseczno najczęściej się tylko przejeżdża. Fot.L.Herz

     Turyści przez środek Piaseczna najczęściej przejeżdżają autobusem, jadąc na wycieczkę do Chojnowa lub Warki. Rzadko  celem wycieczki czyni się samo miasto. A jest na co spojrzeć. Niewielki ratusz  zbudowany został wedle projektu Hilarego Szpilowskiego w 1823 roku w stylu klasycystycznym. Takich ratuszy Szpilowski porozsadzał po Mazowszu kilka. Ten się wyróżnia umieszczonym na kopule wież półksiężycem, który ma przypominać o pobycie w Piasecznie w 1777 roku posła tureckiego Numan-beja, wysłannika Otomańskiej Porty do króla Polski.

Najważniejsze zabytki piaseczyńskie: klasycystyczny ratusz i gotycki  kościół. Fot.L.Herz

  Najcenniejszym zabytkiem jest orientowany, ceglany kościół Św. Anny. Należy do grupy mazowieckich kościołów późnogotyckich z XVI wieku,  był wielokrotnie  restaurowany, prócz elementów z epoki gotyku, zawiera również sporo z epok renesansu i baroku, a także współczesnych. Razem   współtworzą udaną całość. Gotyckie są portale ceglane z ok.1565 roku, a najładniejszy do zakrystii ma ręcznie kute drzwi. Od strony rynku widnieją w murze szczątki tzw. kuny, w którą zakuwano przestępców, wystawionych na publiczny widok gwoli przestrogi. W arkadowej wnęce prezbiterium umieszczono późnobarokową figurę św. Jana Nepomucena, fundowaną przez starostę piaseczyńskiego Józefa Aleksandra Sułkowskiego w 1736 roku, a jak podaje tablica obok, w milenijnym roku 2000 odnowiona przez starostę piaseczyńskiego Wojciecha Adamiaka wyznania ewangelicko-augsburskiego w intencji jedności chrześcijan. 
Św. Jan Nepomucen z Piaseczna. Fot.L.Herz

    Do wnętrza turyście wejść niełatwo, albowiem -  jak to bywa na ogół -  poza godzinami nabożeństw polskie kościoły są zamknięte dla odwiedzających je przybyszy i turystów. Szkoda, wnętrze kościoła piaseczyńskiego odwiedzin jest warte. Jest tam późnogotycki krucyfiks z początku XVI wieku, noszący cechy oddziaływania sztuki Wita Stwosza, z tegoż wieku pochodzą również fragmenty malowideł wewnętrznych ścian, przedstawiające Mękę Pańską, odkryte w części prezbiterialnej. Ołtarz główny i dwa boczne są  też godne spojrzenia.
    Pomiędzy kościołem, a ratuszem, stoi murowana, klasycystyczna stara plebania, parterowa z poddaszem, na szczycie data 1794, wedle tradycji budynek powstał fundacji Ryxów. Jest wewnątrz Muzeum Regionalne. Dla przybysza z zewnątrz nic w nim specjalnego, ale dla mieszkańców wręcz przeciwnie, z takich jak tam przechowywanych pamiątek i zdjęć, tka się historia miasta i gdy w nim się mieszka, dobrze jest to wiedzieć. 
Stara plebania. Fot.L.Herz

1 komentarz: