czwartek, 7 maja 2015

Kraina bocianów nad Bugiem



Kraina bocianów nad Bugiem. Fot.H.T.Tomaszewscy


Nadzwyczajnie mazowiecki jest krajobraz doliny Bugu koło Sadownego i Broku. Często tam bywam. Jakoś tak się złożyło, że ta część mazowieckiej ziemi stała się mi bliska i już nie mogę się bez niej obyć. W czasie, gdy ciągną klucze gęsi o przedwiośniu. Gdy bielą się i złocą kwieciem nadbużańskie łąki. Wtedy najchętniej. I jeszcze o zachodzie słońca w każdej porze roku. Spływa wtedy na dolinę Bugu cichość wielka. Zasypia nawet ptactwo. Szczekają tylko wiejskie psy. Rżą konie. Krowy domagają się wieczornego udoju. Bug płynie cicho.
  Naczelną rolę gra tutaj przyroda: Puszcza Kamieniecka i Puszcza Biała, oraz płynący pomiędzy nimi Bug, który obie puszcze tylko pozornie rozdziela, tak naprawdę bowiem łączy je w jedną, wspaniałą całość. Nic dziwnego, że cała ta okolica została objęta ochroną w sieci europejskich obszarów ochronnych w systemie Natura-2000. Południowy brzeg rzeki jest w granicach Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego.
Tutaj szczególnie dobitnie zobaczyć można ile barw i odcieni pejzaże mazowieckie w sobie kryją. Jak to się stało, iż to wszystko tutaj trwa jeszcze i chociaż nie są to już pierwotne leśne knieje i trzęsawiska, nadal to wszystko umie do siebie przyciągać swoją niezwykłością? Od obrazu tej ziemi - dobrze go poznawszy - nie sposób się uwolnić. Ten fragment mazowieckiej prowincji jest pełen dorodnych lasów, urzekającej urody nadrzecznych łąk i zajmująco położonych wiosek. Jest to ziemia, której każda piędź zaświadcza o wieloletniej tradycji ludzkiego tutaj bytowania w symbiozie z naturą.
Dolina Bugu w tej okolicy jest krainą bocianów. Na północnym Brzegu jest blisko setka gniazd, najwięcej w Budach Nowych i Starych, w Tuchlinie i Udrzynie. Na brzegu południowym w jednej tylko gminie Sadowne gniazd jest aż 250 gniazd; w Płatkownicy 37, w Zalesiu 28, Sadolesiu 21, Morzyczynie 20, Rażnach gniazd jest 18, w Kołodziążu 17 i w Brzuzie 13.
Na łąkach nadbużańskich są ulubione żerowiska bocianie. Bocian to prawdziwy przyjaciel domu, powracający corocznie z rozkosznych krain wiecznego lata pod chmurne i chłodne niebo polskie, to symbol przymierza i opieki ludzkiej nad światem przyrody – pisał Zygmunt Gloger, wielki znawca wszystkiego, co polskie. Ale nie ma już strzech słomianych, na których bociany wiły swoje gniazda. Na współczesnych pokryciach dachowych same z siebie boćki gniazd zbudować nie dadzą rady, więc się ptakom pomaga i tę ludzka pomoc dla swoich ptasich przyjaciół tutaj widać.
Od jakiegoś czasu prowadzony jest w Polsce program ochrony gniazd bociana białego i terenów podmokłych. W ramach tego programu Zarząd NPK prowadzi monitoring, który polega m.in. na zakładaniu platform metalowych na słupach energetycznych dla gniazd zagrożonych, oraz platform drewnianych na drzewach bądź dachach budynków pod zagrożone gniazda. Również w szkołach jest realizowany od jakiegoś czasu program edukacyjny o nazwie "Bocian".
Warto tutaj przypomnieć, że bocianie małżeństwa zawierane są tylko na okres lęgowy. Później ptaki zapewne się rozstają, a ornitolodzy są przekonani, że tym, co parę łączy, jest właśnie gniazdo. Być może więc jest tak, że w dalekim Egipcie lub Afryce Południowej, dokąd ptaki udają się w czasie polskiej zimy, małżonkowie zupełnie się nie poznają. Najlepiej obserwować gniazda wtedy, gdy młode są już podrośnięte, lecz jeszcze nie lotne i gdy próbują wzbić się w powietrze, co najczęściej ma miejsce w na przełomie czerwca i lipca. Oglądanie pierwszego lotu młodego bociana jest widokiem prawdziwie rozkosznym. W pierwszych dniach sierpnia bociany poczynają gromadzić się w stada i zaczynają się wtedy „sejmiki bocianie”. Lud polski powiada, że wtedy stare bociany przed odlotem egzaminują swoją młodzież.

Okolica jest przedstawiona na mapie „Puszcza Biała i Kamienicka”, wydanej przez Compass w skali 1:50 000. Przewodnik pod takim tytułem, wydany przez oficynę Rewasz jest wyczerpany i od lat nie do kupienia. O tej okolicy pisałem też w swojej książce „Klangor i fanfary”, której także już nie ma w sprzedaży.
Dojechać tu najlepiej samochodem, ok.100 km z Warszawy. Do Sadownego z ul.Wileńskiej w Warszawie odjeżdżają autobusy firmy Dar-bus, a do Broku autobusy innej prywatnej linii startują przed dw.wschodnim w Warszawie, od strony ul.Lubelskiej.
Dla wędrówek po tym terenie dobrą bazą jest miasteczko Brok (noclegi, restauracje). Piesze wycieczki po tej okolicy są jak najbardziej wskazane, wydaje się jednak, że rower do wędrowania jest tutaj bardziej stosownym; powstała już nawet ścieżka rowerowa szlakiem bocianich gniazd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz