Kraina bocianów nad Bugiem
Kraina bocianów nad Bugiem. Fot.H.T.Tomaszewscy |
Nadzwyczajnie
mazowiecki jest krajobraz doliny Bugu koło Sadownego i Broku. Często
tam bywam. Jakoś tak się złożyło, że ta część mazowieckiej
ziemi stała się mi bliska i już nie mogę się bez niej obyć. W
czasie, gdy ciągną klucze gęsi o przedwiośniu. Gdy bielą się i
złocą kwieciem nadbużańskie łąki. Wtedy najchętniej. I jeszcze
o zachodzie słońca w każdej porze roku. Spływa wtedy na dolinę
Bugu cichość wielka. Zasypia nawet ptactwo. Szczekają tylko
wiejskie psy. Rżą konie. Krowy domagają się wieczornego udoju.
Bug płynie cicho.
Naczelną
rolę gra tutaj przyroda: Puszcza Kamieniecka i Puszcza Biała, oraz
płynący pomiędzy nimi Bug, który obie puszcze tylko pozornie
rozdziela, tak naprawdę bowiem łączy je w jedną, wspaniałą
całość. Nic dziwnego, że cała ta okolica została objęta
ochroną w sieci europejskich obszarów ochronnych w systemie
Natura-2000. Południowy brzeg rzeki jest w granicach Nadbużańskiego
Parku Krajobrazowego.
Tutaj
szczególnie dobitnie zobaczyć można ile barw i odcieni pejzaże
mazowieckie w sobie kryją. Jak to się stało, iż to wszystko tutaj
trwa jeszcze i chociaż nie są to już pierwotne leśne knieje i
trzęsawiska, nadal to wszystko umie do siebie przyciągać swoją
niezwykłością? Od
obrazu tej ziemi - dobrze go poznawszy - nie sposób się uwolnić.
Ten fragment mazowieckiej prowincji jest pełen dorodnych lasów,
urzekającej urody nadrzecznych łąk i zajmująco położonych
wiosek. Jest to ziemia, której każda piędź zaświadcza o
wieloletniej tradycji ludzkiego tutaj bytowania w symbiozie z naturą.
Dolina
Bugu w tej okolicy jest krainą bocianów. Na
północnym Brzegu jest blisko setka gniazd, najwięcej w Budach
Nowych i Starych, w Tuchlinie i Udrzynie. Na brzegu południowym w
jednej tylko gminie Sadowne gniazd jest aż 250 gniazd; w
Płatkownicy 37, w Zalesiu 28, Sadolesiu 21, Morzyczynie 20, Rażnach
gniazd jest 18, w Kołodziążu 17 i w Brzuzie 13.
Na
łąkach nadbużańskich są ulubione żerowiska bocianie. Bocian to
prawdziwy przyjaciel domu, powracający corocznie z rozkosznych krain
wiecznego lata pod chmurne i chłodne niebo polskie, to symbol
przymierza i opieki ludzkiej nad światem przyrody – pisał Zygmunt
Gloger, wielki znawca wszystkiego, co polskie. Ale nie ma już
strzech słomianych, na których bociany wiły swoje gniazda. Na
współczesnych pokryciach dachowych same z siebie boćki gniazd
zbudować nie dadzą rady, więc się ptakom pomaga i tę ludzka
pomoc dla swoich ptasich przyjaciół tutaj widać.
Od
jakiegoś czasu prowadzony jest w Polsce program ochrony gniazd
bociana białego i terenów podmokłych. W ramach tego programu
Zarząd NPK prowadzi monitoring, który polega m.in. na zakładaniu
platform metalowych na słupach energetycznych dla gniazd
zagrożonych, oraz platform drewnianych na drzewach bądź dachach
budynków pod zagrożone gniazda. Również w szkołach jest
realizowany od jakiegoś czasu program edukacyjny o nazwie "Bocian".
Warto
tutaj przypomnieć, że bocianie małżeństwa zawierane są tylko na
okres lęgowy. Później ptaki zapewne się rozstają, a ornitolodzy
są przekonani, że tym, co parę łączy, jest właśnie gniazdo.
Być może więc jest tak, że w dalekim Egipcie lub Afryce
Południowej, dokąd ptaki udają się w czasie polskiej zimy,
małżonkowie zupełnie się nie poznają. Najlepiej obserwować
gniazda wtedy, gdy młode są już podrośnięte, lecz jeszcze nie
lotne i gdy próbują wzbić się w powietrze, co najczęściej ma
miejsce w na przełomie czerwca i lipca. Oglądanie pierwszego lotu
młodego bociana jest widokiem prawdziwie rozkosznym. W pierwszych
dniach sierpnia bociany poczynają gromadzić się w stada i
zaczynają się wtedy „sejmiki bocianie”. Lud polski powiada, że
wtedy stare bociany przed odlotem egzaminują swoją młodzież.
Okolica
jest przedstawiona na mapie „Puszcza Biała i Kamienicka”,
wydanej przez Compass w skali 1:50 000. Przewodnik pod takim tytułem,
wydany przez oficynę Rewasz jest wyczerpany i od lat nie do
kupienia. O tej okolicy pisałem też w swojej książce „Klangor
i fanfary”, której także już nie ma w sprzedaży.
Dojechać
tu najlepiej samochodem, ok.100 km z Warszawy. Do Sadownego z
ul.Wileńskiej w Warszawie odjeżdżają autobusy firmy Dar-bus, a do
Broku autobusy innej prywatnej linii startują przed dw.wschodnim w
Warszawie, od strony ul.Lubelskiej.
Dla
wędrówek po tym terenie dobrą bazą jest miasteczko Brok (noclegi,
restauracje). Piesze wycieczki po tej okolicy są jak najbardziej
wskazane, wydaje się jednak, że rower do wędrowania jest tutaj
bardziej stosownym; powstała już nawet ścieżka rowerowa szlakiem
bocianich gniazd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz