O starych sosnach...
..............................................................................................
..............................................................................................
Do swojego internetowego blogu wkładam teraz kilka swoich zdjęć z odbytej jakiś czas temu wyprawy do obszaru ochrony ścisłej w zachodniej części Kampinoskiego Parku Narodowego. Pora była jesienna, dzień pochmurny, ale sosnowy bor w rezerwacie prezentował się imponująco.
Są takie drzewostany w Puszczy Kampinoskiej, do których nie wypada wchodzić inaczej, niż na palcach, z najwyższym szacunkiem. Mają one w sobie coś, co gnie nam kolana. Przypominają się słowa poety, nazywał się Zbigniew Herbert: Wchodząc do takiego starego boru złóż ręce tak by sen zaczerpnąć, tak jak się czerpie wody ziarno.
Powalone olbrzymy. Nadszedł ich kres i teraz te umarłe drzewa, zalegające dno rezerwatowego boru, rozpoczęły już drugie życie, dziesiątki żywych stworzeń będzie się żywić ich truchłami w nieskończonym, zadziwiającym cyklu życia przyrody. Po to również istnieją rezerwaty, ale i po to, byśmy mogli sobie to uświadamiać, także i po to aby móc podziwiać to piękno. A w pobliżu znalazły miejsce na swój puszczański dom kampinoskie wilki. Wielka rzecz. Dopiero co zobaczyłem w telefonie zaprzyjaźnionego
człowieka fotografię wilka zdjętego w czasie jego wędrówki przez teren dawnej wsi Ławy. Rok wcześniej w tej
samej okolicy słyszał jak wilki śpiewają. Był pod ogromnym tego
wrażeniem.
Wilki przywędrowały do Kampinoskiego Parku Narodowego zupełnie niedawno. Od wielu, wielu lat ich tu nie było. Ich obecność jest najlepszym dowodem na to, że Puszcza Kampinoska po sześćdziesięciu latach ochrony i odbudowy w Kampinoskim Parku Narodowym na powrót staje się puszczą. Prawdziwą, a nie tylko z nazwy. Puszczą, w której znajdują dla siebie miejsce do egzystencji tak wymagające zwierzęta jak wilki. Sporo zdjęć kampinoski wilkom porobiły kamery fotopułapek. Oto jedno z tych zdjęć zrobionych prawie dokładnie trzy lata temu.