Puszcza Bolimowska. Wycieczki z sercem.
Właśnie się ukazał mój nowy przewodnik turystyczno krajoznawczy: "Puszcza Bolimowska. Wycieczki z sercem”. Ukazał się dzięki Oficynie Wydawniczej Rewasz, tak jak i dwa inne moje przewodniki, "Puszcza Kampinoska” oraz „Chojnowski Park Krajobrazowy”. Wszystkie gorąco polecam. A jeśli w nich do czegoś szczególniej chciałbym zachęcić, to do wędrówek szlakami wycieczek z sercem.
Wiele lat temu wymyśliłem "wycieczki z sercem" jako formę opisu przewodnikowego. Przestało mnie bowiem interesować ograniczanie przewodnikowego opisu do informacji w rodzaju "w prawo” lub „w lewo”, a informacje krajoznawcze sprowadzać do maksymalnie skrótowych, np. „mijamy kapliczkę z wieku XIX”. Ważniejsze jest chyba poinformowanie turysty o tym, co turysta zobaczy jak skręci w prawo lub w lewo i na co w tej kapliczce zwrócić uwagę, na jej kształt lub związaną z nią historię.
Wycieczki z sercem w moich przewodnikach to zestaw najbardziej polecanych i
bliskich sercu autora tras, głównie pieszych, chociaż nie tylko,
prezentujących najbardziej interesujące pejzaże, miejsca i miejscowości. Każdą z wycieczek warto przebyć po
kilka razy, gdyż z każdym miesiącem przyroda ma coś zupełnie odmiennego
do zaoferowania. Proponowane trasy mogą zadowolić nawet najbardziej
wybrednych. Jest tylko jeden warunek: pamiętać trzeba, iż wędrówka i
zwiedzanie tylko wówczas dostarczy pełnej przyjemności, jeśli wybierze
się właściwą trasę we właściwej porze roku, we właściwym towarzystwie, a
i pogoda właściwą będzie, tak dla trasy, jak i pory roku.
Z przewodnika po Puszczy Bolimowskiej polecam na początek 1.wycieczkę z sercem. Jeśli nawet nie w całości, to przynajmniej jej pierwsze sześć kilometrów, wiodące od pociągu do bobrowego jeziorka wśród lasu. Stamtąd są te bobrowe żeremia w zimowym krajobrazie, które znajdują się na towarzyszących temu postowi zdjęciach. Są jedną z przyrodniczych atrakcji tej wycieczki z sercem, zaczynającej się na przystanku kolejowym Sucha Żyrardowska. Świetnym punktem wyjściowym jest ten przystanek, oddalony o zaledwie godzinę jazdy pociągiem z centrum Warszawy. Nazwa przystanku pochodzi od rzeczki Sucha, o której pisał królewski geograf, Karol de Perthes:
„Struga Sucha nazywaiąca się, która z boru wypływa tylko na wiosnę i pod czasowo obliwa a latem wysycha ["Geograficzno statystyczne opisanie parafiów Królestwa Polskiego", 1792].
Są w okolicy dwie rzeczki tej nazwy. Większą jest ta, która znajduje się na zach. od przystanku Sucha Żyrardowska. Czasem rzeczywiście wysycha i wtedy jest naprawdę Sucha; królewski geograf miał rację, nic sie przez te ponad 250. lat nie zmieniło w tym względzie.
Opisany w przewodniku nieznakowany szlak 1.wycieczki z sercem prowadzi przez rezerwat "Puszcza Mariańska" i po 5 km przekracza ruchliwą szosę z Żyrardowa do Skierniewic i po kolejnym kilometrze dociera do przepustu nad wpuszczoną w kanał rzeczkę Suchą, w której sąsiedztwie znajduje się bobrowe jeziorko z imponującymi żeremiami. Już od lat kilkunastu bobrują tutaj te bobry i widocznie jest im tam wcale nieźle.
Niewątpliwie ta wycieczka znacznie bardziej interesująca jest wczesną wiosną, gdy w kokoryczkowym grądzie kokorycz kwitnie nad Suchą, albo w pełni zieleni, na przykład w czerwcu, wtedy kwitnie przy tej trasie królewska lilia złotogłów. Nie bez powodu jednak te zimowe zdjęcia tutaj prezentuję. Zaczytywałem się w młodości w książka, ktorych akcja działa się w pachnącej żywicą Kandzie, gdzie w rakietach na nogach raperzy przemierzają ośnieżony krajobraz, w przepastnych lasach mieszkają ogromne niedźwiedzie, a nad rzekami bobry budują swoje tamy i żeremia. A teraz, no proszę... Kanada przyszła do nas. a ten pejzaż nad Suchą pierwszy raz właśnie śnieżną zimą zobaczyłem. I rzeczywiście bardzo był to krajobraz kanadyjski.
PS. A jakby kto chciał o polskich bobrach dowiedzieć się więcej, polecam świetną książkę Adama Robińskiego "Pałace na wodzie" (wyd.Czarne.2022).
.....................................................