niedziela, 13 marca 2022


Lotne Piachy


Na zachód od cmentarza palmirskiego znajduje się uroczysko Lotne Piachy. Rosną tam charławe sosenki,  czasem zachodzą tam turyści, odwiedzający położony obok cmentarz. Więc to ma być ta sławna Puszcza Kampinoska?  - pytają. Całkiem słuszne pytanie. Na żadną puszczę te sośniny nie wyglądają. 



O Lotnych Piachach należy się krótka opowieść. Otóż, w  połowie wieku XVIII w Polsce zaczęło się ożywienie w życiu miast i wsi, wzmogło się budownictwo, zaczęły się tworzyć zręby przemysłu. Potrzebne były duże dostawy drewna, na masową skalę poczęto trzebić polskie lasy, Puszczę Kampinoską również Wtedy  powstały Lotne Piachy. Tak zaczęto nazywać ogromny obszar obszar rozwiewanych, lotnych piasków, malownicze one były te piachy, pustynny krajobraz na całego. Istniał aż do pierwszych lat powojennych.

Po 1945 roku lasy upaństwowiono, te  piaski również, a że były nieużytkiem, wedle nakazów  je zalesiono. Powstała monokultura sosnowa, paskudnie wyglądała, na gołym piachu nie chciało się drzewom rosnąć okazalej. No i zdarzył się pożar, po kilku latach następny,  oczywiste podpalenia. Sporo kłopotu niosły za sobą te sośniny. I zupełnie nie wyglądały tak, jak sobie wszyscy prawdziwą Puszczę Kampinoską wyobrażają. No i potem się przydarzyło, że Lotne Piachy, wraz z całym obszarem parku narodowego, znalazły się w chronionym europejskim prawem obszarze Natura 2000, mającym chronić rzadkie siedliska przyrodnicze. 

Piaszczyska wydmowe okazały się być bardzo poszukiwanym elementem krajobrazu kampinoskiego. Szczególnie tyczyło to  wydm śródlądowych z murawami szczotlichowymi, muraw ciepłolubnych, suchych wrzosowisk i potencjalnych siedlisk np. śródlądowych borów chrobotkowych. 

Służby parku przystąpiły więc do  znaczącego prześwietlanie drzewostanów,  co dla różnorodności przyrodniczej parku narodowego bardzo jest istotne, albowiem ratuje zagrożone zarastaniem powierzchnię płatów borów chrobotkowych, wrzosowisk i  muraw napiaskowych.  

Kampinoski Park Narodowy realizuje teraz  projekt o nazwie  „Kampinoskie wydmy”. Działania ochrony czynnej są prowadzone w wielu miejscach na terenie całego parku, na Lotnych Piachach również. Prześwietla się te sośniny, tu się drzew trochę wytnie, tam wytnie jeszcze więcej i tak się robi miejsce dla chrobotków i wrzosów. Wrzosowisk zresztą już nieco jest, przede wszystkim za sprawą pożarów, jakie się sośninom na Lotnych Piachach zdarzyły. Na chrobotki w większej ilości trzeba jeszcze poczekać. Zakończenie prac przewidziane jest na koniec 2023 roku. Niebagatelna jest wartość tego projektu, ponad 14 milionów złotych, a blisko  85% wartości przedsięwzięcia stanowią środki unijne.

Łaziłem sobie po tych Lotnych Piachach tegorocznym marcem. Nad puszczą wisiało słońce, nieprzytomnie zimne, nie na to czekała marcowa przyroda. Gdzie nie poszedłem, tam  pusto i cicho, tylko dzięcioły robiły swoje, jak to mają w zwyczaju, ale i one jakby nieśmiało, jakby się wstydziły tej roboty.  Chociaż bez śnieżnej kołderki wciąż trwała zima, łagodna, bardzo pogodna, ale bezśnieżna i jednak zima. 


2 komentarze:

  1. W taki sam sposób powstały nasze pustynie: Błędowska, Starczynowska, Siedlecka... Też zalesiane na potęgę i na szczęście bez większego skutku (no, może z wyjątkiem Starczynowskiej...).
    Zachwycona jestem tymi tekstami - pozdrawiam Pana serdecznie i bardzo proszę o zerknięcie tu: https://www.facebook.com/anna.pikul.315/posts/498873685175633

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za dobre słowo. Nie można mieć wszystkiego, więc nie mam faceboka i chyba mieć nie będę, proszę wiec o pisanie w blogowych komentarzach, choćby na raty.Czekam niecierpliwie.
    Z serdecznościami ! Lechosław Herz

    OdpowiedzUsuń