środa, 23 marca 2022

Bezśnieżną zimą w lasach podwarszawskich

 ........................................

Bezśnieżna zima nam się przydarzyła tego roku. Na Mazowszu śniegu było tej zimy tyle, co na lekarstwo. Imponującą miała końcówkę  ta zima bez śniegu, wiele dni w ładnej, słonecznej pogodzie. Wyglądało, że tylko patrzeć, a przyjdzie wiosna. A wiosna na to nie miała ochoty i wciąż trwała meteorologiczna zima. Wreszcie jednak wiosna się zaczęła. Zaczęła zgodnie z planem, 21 marca. Ale to tylko  wiosna z kalendarza. Przyroda o wiośnie jakby jeszcze nie słyszała.

Byłem dopiero co w lesie, a tam jeszcze brzozy nie wypuściły listków, a więc – jak powiadają starzy przyrodnicy – nie ma nawet jeszcze przedwiośnia, ono razem z brzozowymi listkami się zaczyna. A zanim nadejdzie wiosna, właśnie przedwiośnie będzie przedtem.  Zapewne z pierwszym deszczem świat się nam zazieleni i nie tylko liśćmi brzozowymi. 

Pesel mi się bardzo ostatnio zestarzał, więc może i lepiej, że pogoda była mi przyjazna, w sam raz na podmiejskie włóczęgi dla starszego pana. Nie powiem, wykorzystałem ten czas i w miarę często starałem się wędrować po podwarszawskiej okolicy. Łaziłem więc tu i tam i starałem się fotografować krajobrazy wśród których się znalazłem.

Bezśnieżną zimą w lasach podwarszawskich














































































..............................................................................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz