środa, 20 lipca 2022



Letnie wędrówki krajoznawcze: Łęg Probostwo

Niewielka jest wieś Łęg Probostwo na Mazowszu Płockim. Całkiem niedużym literami jest pisana jej nazwa na mapach drogowych. Leży na uboczu głównych traktów, przy lokalnej drodze. Od Warszawy oddalona jest o sto kilometrów, kawał drogi. Na mapach turystycznych wioska bez znaczenia. Jeździ się na wycieczkę do stosunkowo bliskiego od Łegu miasta  Płock. To jest cel godny odwiedzin, ma wspaniałą historię, znaczące zabytki i świetne muzea. A cóż jest do zobaczenia w Łęgu Probostwie?  

Miejscowości ze znaczącymi zabytkami architektury i sztuki nie ma zbyt wielu na Mazowszu. Gdyby nie obfitująca w nie Warszawa, byłoby ich nawet jeszcze mniej, niż nam się wydaje. W powszechnej opinii tak naprawdę to tutaj do zwiedzania niczego nie ma. Oczywiście, jest Żelazowa Wola, bo tam się urodził Fryderyk Chopin. Ale tak naprawdę nie jest to żaden zabytek architektury i sztuki, chociaż do wielkich osiągnięć architektury ogrodowej niewątpliwie należy urodziwy park tamtejszy, otaczający dom urodzenia wielkiego kompozytora. A co jeszcze w naszej świadomości godne jest zobaczenia na naszym Mazowszu?  Zapewne jeszcze  z Zygmuntem Krasińskim związana Opinogóra, ruiny zamków w Czersku i Ciechanowie, związane z mazowieckimi książętami. Jeszcze wielkiej urody romańskie opactwo w Czerwińsku nad Wisłą i wspomniany już powyżej nadwiślański Płock, a także Pułtusk nad Narwią oraz  niezwykły Łowicz. I  jeszcze sławny radziwiłłowski Nieborów.

Ale to nie wszystko. Są albowiem na ziemi mazowieckiej miejscowości (i jest ich niemało) z zabytkami klasy artystycznej na pewno mniejszej od tamtych (chociaż nie byłbym tego tak pewny), a zaskakująco niedoceniane. Zapewniam, że zachwycające. Są po prostu piękne. I wcale nie są tak zwykłe, żeby przejść obok nich obojętnie.  Od lat próbuję  w tym swoim blogu o takich opowiadać. Teraz jest to opowieść o gotyckim kościele Św. Katarzyny Aleksandryjskiej we wsi Łęg Probostwo na Mazowszu Płockim. Zacznę tę opowieść od małej, kamiennej maski...


Tajemnicza maska w Łęgu Probostwie

Ta kamienna maska widnieje na lizenie zachodniej, gotyckiej elewacji tego kościoła. Nie tylko w tym Łęgu jest coś podobnego. Na frontonie kolegiaty w Pułtusku jest  wmurowany w ścianę kamień w kształcie ludzkiej głowy; pochodzenie jego nie jest znane, lecz wedle legendy ma to być jakoby głowa pogańskiego bożka. Przypominające  ludzkie głowy kamienie wmurowano w ściany gotyckiego kościoła w Makowie Mazowieckim. Czym są te kamienne głowy, dlaczego ta dziwna maska znalazła się na frontonie kościoła w Łęgu? Czyżby to był swego rodzaju autorski podpis, jaki nam pozostawił budowniczy? Wydaje się być jak znaczące mrugnięcie do nas oka przez budowniczego. A jeśli tak, co chciał nam przez to powiedzieć budowniczy kościoła w Łęgu Probostwie? Jeśli to on tę maskę tam umieścił. A jeśli nie on, to kto? I po co? 



 


Wyrafinowana prostota mazowieckiego gotyku

Gotyk przywędrował na Mazowsze bardzo późno, lecz „oswojony"  został natychmiast  i uzyskał wyraz bardzo indywidualny, rozpoznawalny na pierwszy rzut oka. Większość mazowieckich budowli gotyckich pochodzi z wieku XVI. Na zachodzie Europy dawno już o tym stylu zapomniano. W tym czasie w Anglii cały dwór Elżbiety I ubierał się w bogate renesansowe stroje i dojrzewał już talent Wiliama Szekspira, we Francji powstały już renesansowe zamki nad Loarą, wielki Vignola pobudował już w Rzymie kościół Il Gesu, będący syntezą baroku i prawzorem setek innych podobnych jemu świątyń na świecie, a pod Madrytem Filip II zbudował w surowym stylu hiszpańskiego baroku ogromny kompleks Eskurialu.  

Takiego gotyku, jaki znamy powszechnie, na Mazowszu nie obaczymy, gotyk mazowiecki  ma w sobie niewiele strzelistości katedr francuskich lub, zbyt daleko nie szukając, świątyń krakowskich. Mazowieckie kościoły gotyckie są na ogół krępej budowy. To, co w nich najładniejsze to ozdobne, lecz bez nadmiernej fantazji realizowane ich szczyty. Na przykład w kościele w Łęgu Probostwie na Mazowszu Płockim.

Arcydziełko mazowieckiego gotyku przodkowie zostawili nam w spadku w tym Łęgu. Miejscowy kościół gotycki z czerwonej cegły o układzie gotyckim i wendyjskim, zbudowano w wieku XV; prezbiterium powstało w roku 1409, nawę dobudowano sześćdziesiąt lat później. Późniejsze przeróbki zostały usunięte w czasie regotycyzacji świątyni w 1987 roku i była to świetna robota, jeden z wielu doskonałych przykładów markowej sztuki konserwatorskiej w Polsce. 






Wewnątrz kościoła w Łęgu znajduje się gotycka belka tęczowa z XVI wieku z wczesnobarokowym krucyfiksem z 1 połowy wieku XVII oraz wiele dzieł sztuki z wieków XVII-XIX, a najbardziej zajmującym jest niezwykle fantazyjnie wykonany manierystyczny ołtarz główny z 1636 roku, o obfitej dekoracji snycerskiej, przeniesiony do Łęgu z kościoła norbertanek w Płocku. Zadziwiające połączenie, skromny, jakby nadto skromny gotyk kościelnej architektury i ten rozpasane bogactwo tego ołtarza, w zasadzie powinny toczyć ze sobą spór, a tak dobrze się ze sobą czują! 

O ołtarzu w Łęgu mówi się, że jest manierystyczny. Z pojęciem gotyku, renesansu, baroku jesteśmy oswojeni, z manieryzmem spotykamy się bardzo rzadko, w Polsce jego gniazdem jest Gdańsk. Manieryzm Najogólniej poprzez to pojęcie rozumie się styl, występujący w okresie od ok. 1520 do końca XVI wieku, usytuować go można więc chronologicznie pomiędzy renesansem, a barokiem. Manieryzm charakteryzował się dążeniem do doskonałości formalnej i technicznej dzieła, a także wysubtelnieniem, wyrafinowaniem, wykwintnością i swobodą form. Nazwa wywodzi się od włoskiego maniera, a to z kolei z łacińskiego manus (ręka) i pierwotnie oznaczała specyficzne cechy, styl twórczości jakiegoś artysty. W przeciwieństwie do dzisiejszego rozumienia maniery i manieryzacji jako zjawisk o zabarwieniu pejoratywnym, w XVI wieku maniera oznaczała pożądaną cechę czy wręcz zaletę.


 

Główny ołtarz przybył do Łęgu z kościoła norbertanek w Płocku. Ten zakon przybył do Płocka w 1185 roku, w dwadzieścia lat po założeniu pierwszego klasztoru na Zwierzyńcu w Krakowie. Był to więc jeden z najstarszych klasztorów żeńskich w Polsce. W 1818 roku zakonnice zostały zmuszone do opuszczenia Płocka, decyzją zaborcy odeszli z Płocka także benedyktyni i norbertanki, a z pobliskiego Czerwińska n. Wisłą kanonicy regularni. Po benedyktynach zostało opactwo przy katedrze, a po kanonikach w Czerwińsku została wspaniała bazylika i klasztor, lecz po norbertankach w Płocku praktycznie nie ma ani śladu... Nie do końca. Ślad, i to nie najgorszy, jest w Łęegu Probostwie.

Manierystyczny ołtarz główny do Łęgu zawędrował z kościoła norbertanek w Płocku. Jest znacznych rozmiarów i  wyjątkowo urodziwy. Zaskakuje swoją skalą – pisały o nim panie Izabelia Galicka i Hanna Sygietyńska w Katalogu zabytków sztuki w Polsce (tom X, zeszyt 15 Okolice Płocka)  – a przede wszystkim niezwykłą strukturą oraz nagromadzeniem i splątaniem ażurowych ornamentów roślinnych, okuciowych i figuralnych, całość o fantazyjnej strukturze architektonicznej i niezwykle obfitej dekoracji snycerskiej.  Nie będę tutaj wymieniał która rzeźba, jaką przedstawia świętą lub święty i gdzie są umieszczeni w ołtarzu, to są detale, ważne oczywiście, ale tylko detale. Najważniejsza jest całość. Robi wrażenie. Dopiero później zaczynamy się przyglądać detalom, są nadzwyczajne, w swojej obfitości rozpustne chciałoby się powiedzieć. Oczywiście, postacie świętych mają swoje atrybuty, zgodne z  tradycją.  Najbardziej urodziwe są w Łęgu rzeźby aniołów i  pyzate putta i bardzo sympatyczny jest ten anielski świat z tego ołtarza.







 
To, co w tej świątynce jest najpiękniejsze, to zapewne one rzeźby, nie tylko z ołtarza, także z zaskakująco urodziwej barokowej chrzcielnicy barokowej, wykonanej przed połową XVII wieku. Czterech aniołów unosi czaszę z rzeźbionymi główkami uskrzydlonych putttów, a w podstawie jest przebogata dekoracja z herbami fundatorów.


 Pietá  z Łegu jest rzeźbą o gotyckich reminiscencjach. Nie należy do najlepszych, jakie znajdują się na Mazowszu,  przecież jednak jest stylowa i ma swoje lata; datowana jest na okres od końca XVI wieku po połowę wieku XVII.



 

Jeszcze o jednej rzeźbie należy powiedzieć choćby kilka słów. To figura Matki Boskiej Skępskiej, patronki trudnych spraw. Figurka w Łęgu  to nic specjalnego, wykonanan w wieku XIX, jedna z wielu jej podobnych, rozpowszechnionych głównie na Mazowszu i Kujawach, powtarzających ikoniczną postać Królowej Ziemi Dobrzyńskiej, Mazowsza i Kujaw,  znajdującej się od 1496 r. w kościele Ojców Bernardynów w Skępem na sąsiadującej z Mazowszem historycznej Ziemi Dobrzyńskiej.

 W Łęgu Probostwie byłem przed kilku laty, lato było gorące, upały jak na Sycylii, świat jeszcze nic nie wiedział o żadnym koronawirusie, wojna w Ukrainie nie zaczęła jeszcze tego naszego, oswojonego świata zmieniać i to w tak dramatyczny sposób. Dzień wcześniej telefonowałem do proboszcza, on sam nie mógł być obecny, ale na jego polecenie otworzył drzwi kościelny, który przyszedł  z kluczami. Nie pospieszał. Miałem czas na wszystko, na zdjęcia także. Było mi dobrze. Warto było jechać. Zachwycająca wizyta. Pierwotnie chciałem jeszcze pojechać dalej, gdzieś indziej, tyle jeszcze jest do zobaczenia w tamtej okolicy. Ale zrezygnowałem z pomysłu. Zdecydowałem się na powrót. Wiedziałem, że oglądać coś następnego jest już tego dnia niemożliwe. Że  drugi raz tak potężnego ładunku emocji chyba nie przeżyję...
…...................................









1 komentarz:

  1. Przepiękny kościół i cudowna jego opowieść. Niezwykle jest to połączenie ołtarza i gotyckiej fasady. Dziękuję za wycieczkę po Łęgu Probostwie!

    OdpowiedzUsuń