piątek, 28 lipca 2023

 Królewski Jałowiec w Korfowem

Należy się mu ta opowieść, zanim umrze. A blisko mu już do śmierci.  Królewski Jałowiec, o którym teraz opowiadam,  jest zabytkiem i podobnego mu  pomnika przyrody w Puszczy Kampinoskiej nie ma. Trafić do niego niełatwo.  Na uboczu rośnie, t
am gdzie turyści bywają bardzo rzadko, albo wcale. Wyrósł na piaszczystych  wydmach w zachodniej części Kampinoskiego Parku Narodowego, między wsią Kampinos, a Lesznem. Dzisiaj ten wydmowy obszar  porośnięty jest drzewostanem sosnowym, niemal w całości sadzono go już po ich wejściu w granice parku narodowego, tylko niewielkie jego fragmenty są starsze niż lat pięćdziesiąt.  Przedtem,  przez około sto lat nie było tam lasu. Rozwiewane piaski tam się znajdowały. Zwano je Białymi Górami. Bardzo były malownicze. Ale wśród tych piachów żyli ludzie, wioska Korfowe tam się znajdowała, powstała za carskich czasów. Życie pośród piasków było w tej wiosce jak carska katorga. 

W okresie międzywojennym rozwiewane wydmy Białych Gór były terenem fundamentalnych badań Jadwigi i Romana Kobendzów. 

 

 


Około  700 ha lotnych piasków tu się znajdowało, nieustannie zasypujących to, co ludzie próbowali tam zasiać.  Po roku 1945 wydmy poczęto zalesiać. W myśl obowiązującej wtedy zasady, że zalesiać trzeba wszystkie nieużytki, bez wyjątku. I tak przepadł dla nas, dzisiejszych, ten malowniczy krajobraz rozwiewanych piasków. Rosnące tam teraz monokultury sosnowe są jakie są i wiele jeszcze dziesiątków lat będzie musiało upłynąć, nim bór w Korfowem zacznie przypominać las, jaki rósł tutaj dwieście lat temu, przed powstaniem styczniowym.

 

Już tylko kilka  ludzkich sadyb pozostało w Korfowem. Większość jest już opuszczonych. Można jeszcze zobaczyć ich kilka. Zdjęcie jednej chałupy  tutaj pomieszczam. Jeszcze jest kłódka na drzwiach i ławeczka czeka na gospodarza pod ścianą domu.. . 

Rośnie wciąż jeszcze ten niezwykły pomnik przyrody w uroczysku Korfowe. Nazwano go Jałowcem Królewskim i zapewne dlatego, że jest najwyższym okazem swojego gatunku, jaki rośnie w Puszczy Kampinoskiej. Pierwszy raz zobaczyłem go w roku 1968, jeszcze wtedy nie rósł w lesie, a ja, aby go należycie sfotografować (zdjęcie jest czarno białe, o kolorowych jeszcze nam się wtedy nie śniło) zgodnie z zasadami ustawiłem obok niego człowieka; koleżanka o wzroście 170 cm jest tam po to, aby widz mógł zobaczyć jak jest wysoki.


Królewski Jałowiec należy do praktycznie jedynego z gatunków jałowca, rosnących dziko u nas. A jest na świecie kilkadziesiąt jego gatunków, niektóre sięgają kilkudziesięciu metrów wysokości. Nasz rodzimy ("powszechny" mówią o nim botanicy) nosi  łacińską nawę Juniperus communis i żaden ze znanych egzemplarzy nie przekroczył wysokości 14 metrów. Ten ma ok. 8 metrów i kształt cyprysu, co nie dziwi, należy do rodziny cyprysowatych.

Jałowce są  roślinami pionierskimi dla lasu, jako jedne z pierwszych zasiedlają tereny piaszczyste. Ten z Korfowego  wzrastał na największym obszarze rozwiewanych piasków wydmowych w Puszczy Kampinoskiej. Przedtem, zanim ta wydmowa pustynia powstała, rósł tutaj dorodny las, który po powstaniu styczniowym, kazała wyrąbać Anna Korff, wdowa  carskim generale. W  nagrodę za mężowskie zasługi w tłumieniu powstania, otrzymała od carskiego namiestnika Iwana Paskiewicza ten „uczastok” leśny. Bardzo szybko spieniężyła rosnący na wydmach las i tak powstały widowiskowe Białe Góry, a pośród nich wegetująca na piachach wioska Korfowe. Ale na tych piachach próbowano jedna coś uprawiać. Na pierwszych moich jego portretach, na tym starym, czarno białym zdjęciu z 1968 r. i na tym drugiej, już barwnej  fotografii z roku 2002, widać, że ten jałowiec rośnie na miedzy, miedzy dwoma płatami dawnych pól ornych. Dawnych od niedawna, bo właśnie w parku narodowym zaczęto akcje wykupywania na rzecz skarby państwa nieekonomicznych gospodarstw rolnych, a potem ich zalesianie.  


 

Ile ma lat Królewski Jałowiec? Anna Korff od cara dostała rosnący tu rządowy las w roku 1870. Przypuszczam, że zdołano ten las wyciąć ze szczętem pięć lat najpóźniej. Wtedy zapewne zaczął kiełkować ten jałowiec na powstałej po lesie pustaci wydmowej. A więc, wedle przypuszczeń, w tej chwili Królewski Jałowiec ma lat około 150. Sporo, całkiem sporo. Wciąż jeszcze żył, gdy go odwiedzałem trzy lata temu. Jeszcze igły trzymały się gałęzi po wschodniej stronie drzewa, ale po zachodniej rozgościła się już śmierć. Pozycję pionową ten jałowiec trzymał tylko dzięki zabiegom leśniczego, który go podparł solidnymi drągami. 


No cóż... Spełnił już Królewski Jałowiec swoje zadanie, rolę przedplonu leśnego odegrał, jak mógł najlepiej. W sąsiedztwie rosną  już wyższe od niego sosny. Zabierają mu dostęp do światła słonecznego. Wiele lat będzie musiało upłynąć, zanim ten sosnowy posiew leśny będzie przypominał prawdziwą puszczę. Jałowiec Królewski tego nie doczeka. Dałem się mu przy tym jałowcu sportretować przy tej wschodniej stronie, tej na której jałowiec ma jeszcze igły. Zdjęcie w roku 2020 zrobił nam leśniczy Grzegorz Nizio.  I ja też tej puszczy nie doczekam. Nie będzie nas, będzie las. Darz bór, oby to był  las puszczański!
   

….............................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz