Król Jagiełło pod Samicami.
Ta droga (ze zdjęcia powyżej) prowadzi od wsi Samice ku pozostałościom drewnianego młyna wodnego nad Rawką. Wieś, której zarysy także widać na tym zdjęciu, ciągnie się zachodnim obrzeżem doliny Rawki. A tuż za rzeką, na jej drugim brzegu, za plecami fotografującego. zaczynają się lasy Puszczy Bolimowskiej. Niemal tuż za rzeką jest wzgórze z krzyżem, prawdopodobne miejsce pochówku żołnierzy z I wojny. Sporo historycznych wydarzeń miało tu miejsce. A jest to, tak naprawdę, poza najbliższymi sąsiadami, mało kto wie o tych Samicach nad Rawką. Nawet ci najbardziej zapamiętali odkrywcy miejsc znanych mało albo nieznanych zupełnie.
Od 5 maja w roku 1410 r. trwała wędrówka króla Władysława Jagiełły z Krakowa pod Czerwińsk, gdzie z przybyłymi z Jagiełłą wojskami małopolskimi połączyły się oddziały litewskie, mazowieckie i wielkopolskie, aby wspólnie wyruszyć na spotkanie z Krzyżakami pod Grunwaldem.
Król Jagiełło z pomnika we wsi Jedlnia Kościelna pośrodku królewskiej Puszczy Kozienickiej |
W nocy z 26 na 27 czerwca, jeden z obozów na trasie tej wędrówki wypadł nad Rawką pod Samicami. Jak pisał Jan Długosz, „We czwartek król polski Władysław rusza po śniadaniu z Wolborza z oddziałami i zastępami swoich wojsk. Pierwszy postój urządził w Lubochni, w piątek w Wysokienicach, w sobotę przybył do arcybiskupiej kopalni rudy żelaznej i do wielkiego stawu rybnego zwanego Sejmice".
Z ową kopalnią rudy darniowej niewątpliwie ma związek nazwa wsi Ruda, na której terenie istnieje dziś przystanek PKP Skierniewice-Rawka. Zaś Sejmice to dzisiejsze Samice. "Tam piorun zabił kilka koni i jednego człowieka, a drugiego pozostawił pół żywego. Misę w namiocie rycerza Dobiesława z Oleśnicy pełną gotowanych ryb zniszczył doszczętnie w obecności wielkiej liczby spożywających posiłek przy stole, nikomu jednak z biesiadujących nic złego nie zrobił".
Można się domyślać jakie wrażenie uczyniło to na kilkunastotysięcznym wojsku Jagiełłowym, skoro Długosz - piszący wiele lat później, wszak urodził się w 1415 r. - tyle miejsca poświęcił Samicom. W gruncie rzeczy zupełnie niczym od innych nie wyróżniającej się wiosce pośrodku nizinnej Polski. Zapewne, tak sobie myślę, na tych polach, które widzicie na tym zdjęciu, stanęły tabory królewskie.
A w tej samej rzece, którą w tym blogu umieściłem poniżej tego tekstu, a więc w tej wodzie Rawki, poili swoje konie i siebie ci wszyscy, którzy z królem wtedy wędrowali. Chociaż monarsze i towarzyszącym mu znaczniejszym rycerzom i dostojnikom zapewne wodę do ich namiotów przynoszono z pobliskich wiejskich studni. Na pewno wyglądało to wszystko inaczej, to zrozumiałe, było to wszak bardzo dawno, niemal dokładnie przed siedmiuset dwoma laty. Ale przecież to były te same pola i ta sama rzeka. I tak sobie dumam; niby nic ciekawego fotografowałem, ot, po prostu zwykłe pola, brukowana polnym kamieniem droga, granatowa woda rzeki pośród bujnej zieleni. Niby nic. A przecież... No właśnie.
......................................................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz